Zapoczątkowane jeszcze wczoraj uspokojenie na rynkach dzisiaj było kontynuowane. Spadki więc wyhamowały, ale zapał do zwyżek się nie pojawił. Dopiero po południu słowa Bena Bernanke’go obudziły inwestorów z letargu.
Dobrze odebrany protokół z czerwonego posiedzenia FOMC
Wiadomości od wczorajszego późnego wieczora nie brakowało. Najpierw pojawił się protokół z czerwcowego posiedzenia FOMC, którego uczestnicy okazali się być podzieleni w kwestii dalszego kierunku polityki pieniężnej. Część członków Rezerwy Federalnej opowiada się za dalszą stymulacją, co na rynku odebrane zostało jako możliwość QE3 lub programu o zbliżonym działaniu. Poprawiło to nieco humory inwestorów, ale na krótko, gdyż agencja Moody’s obniżyła rating Irlandii do poziomu śmieciowego, czym popsuła atmosferę na giełdowych parkietach.
Rating Irlandii w dół, ale Włochy są bezpieczne
Reakcje na obie informacje z wtorkowego wieczora znosiły się nawzajem, więc tym co zadecydowało o udanym prologu notowań na GPW były dobre dane z chińskiej gospodarki, gdzie w II kw. PKB urósł o 9,5%, czyli nieco bardziej niż oczekiwano. Sytuacja w Irlandii specjalnie inwestorów nie wystraszyła, gdyż obniżki ratingu oczekiwano już w minionym tygodniu. Agencja jednak poczekała z ogłoszeniem swojej decyzji do dnia poprzedzającego publikację wyników analizy dotychczasowych działań oszczędnościowych przez „trojkę” ekspertów: Komisji Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego. Oburzenia po raz kolejny nie krył Jose Manuel Barroso, ale przedstawiciel Fitcha na osłodę powiedział to, co już chyba każdy wie – że sytuacja Włoch jest o wiele lepsza niż innych krajów peryferyjnych.
Zaskakująco niska inflacja w czerwcu
Po tych porannych rewelacjach WIG20 rósł coraz śmielej i koło 12:00 zwyżki sięgały już 1%, ale na więcej sił już nie starczyło. Odbicie znaczne więc nie jest i nadal powinno być rozpatrywane jedynie jako korekta wcześniejszych spadków. Po południu na rynek napłynęły zaskakujące dane o inflacji CPI, która w czerwcu wyraźnie nad Wisłą spadła. Oczekiwano poziomu 4,8%, a odczyt zamknął się wzrostem cen równym 4,2%, co pozostało bez wpływu na rynek akcji, ale chwilo osłabiło złotego.
Ben Bernanke rozważa różne możliwości stymulowania wzrostu
Ciekawie zrobiło się pod koniec sesji, kiedy o godz. 16:00 rozpoczęło się wystąpienie Bena Bernanke przed Kongresem. Szef Rezerwy Federalnej powiedział, że bank centralny rozważa różne opcje dotychczas niesprawdzanych stymulantów wzrostu, gdyby ten nie uległ poprawie. Na Wall Street odczytano to bardzo pozytywnie, a o tym, że inwestorzy wierzą w dalsze zapewnianie płynności świadczyły również nowe historyczne rekordy zanotowane przez ceny złota. W Warszawie tymczasem z opóźnieniem, ale również pozytywnie przyjęto słowa Bernanke, jak również komentarz Fitcha, który już na piśmie w uspokajającym tonie wypowiadał się o Włoszech przed jutrzejszą aukcją obligacji w Rzymie.
Źródło: Bank Millennium