Fed obniżył stopy o 50 punktów

WYDARZENIE DNIA
Zgodnie z oczekiwaniami większości ekonomistów Komitet Otwartego Rynku (FOMC – odpowiednik naszej RPP) obniżył stopy procentowe o 50 pkt.

Główna stopa banku centralnego wynosi teraz 1 proc. i jest najniższa od 2004 roku. Fed sądzi, że spowolnienie gospodarcze przyczyni się do zbicia presji inflacyjnej, ale uważa zarazem, że ryzyko dalszego spowolnienia gospodarczego nadal istnieje. To ostatnie zdanie ekonomiści odczytują już jako zapowiedź przyszłych obniżek stóp w Stanach. Tymczasem dziś rynek czeka już na wstępne dane o dynamice PKB w USA w III kwartale – oczekiwany jest spadek wskaźnika o 0,1 proc. Trochę wcześniej – o 11-tej – poznamy indeksy nastrojów konsumentów i biznesu w strefie euro.

SYTUACJA NA GPW
Wczorajsze notowania przyniosły wreszcie silne odbicie na GPW. Było to, co posiadacze akcji lubią najbardziej a więc wysoki wzrost na otwarciu (jako reakcja na wydarzenia na giełdach w USA i w Azji), a później po płytkiej realizacji zysków rozwinięcie fali zakupów. Akcje aż siedmiu spółek wchodzących w skład WIG20 zyskały ok. 10 proc. lub więcej, a wśród nich znalazły się te, które nadają ton indeksowi – PKO BP, Pekao, PKN czy KGHM. Rynek rósł na relatywnie niskich obrotach (jak na skalę odbicia), które podliczono na 1,54 mld PLN. Nie mniej odbicia po znacznej przecenie charakteryzują się właśnie relatywnie niskim obrotami, co nie oznacza jeszcze, że potencjał wzrostu musi się szybko wyczerpać. Wczoraj podrożały akcje 230 spółek, potaniały 68.

GIEŁDY ZAGRANICZNE
Indeksy w USA oddały w końcówce sesji większość z ponad trzyprocentowych wzrostów i kończyły w okolicy poziomów z wtorku, natomiast w Azji w czwartek szał zakupów trwał w najlepsze. Tokijski Nikkei dołożył 10 proc. i znalazł się aż o 18 proc. wyżej niż w ubiegły piątek – inwestorzy nagle uwierzyli, że dzięki gwałtownemu ścięciu stóp procentowych uda uniknąć się globalnej recesji, a japońscy eksporterzy wyjdą na swoje, jeśli bank centralny pomoże osłabić jena. Amerykański bank centralny tymczasem, parafrazując H.Paulsona, sięga po broń grubego kalibru: oprócz obniżki stóp (tylko w październiku o 100 pkt. bazowych), udostępnił kilku krajom dolarowe linie kredytowe, a także rozważa przeznaczenie kolejnych 500 mld USD na ratowanie obywateli mających problemy ze spłatą kredytów hipotecznych.

OBSERWUJ AKCJE
KGHM – zarobek rzędu 38 proc. wypracowany w ciągu trzech dni powinien poprawić nastroje części akcjonariuszy spółki, ale taką stopą zwrotu mogą pochwalić się jedynie inwestorzy, którzy złapali akcje KGHM po najniższych cenach z poniedziałku lub końcówki ubiegłego tygodnia. Z drugiej strony ci, którzy zakupy rozpoczęli na początku miesiąca po wrześniowej przecenie, nadal są ok. 40 proc. na minusie. Jeżeli założymy, że lokalne dno zostało osiągnięte przy poziomie 20 PLN za akcję, to z proporcji Fibonacciego wynikałoby, że korekcyjny ruch wzrostowy powinien sięgnąć przynajmniej 33,7 PLN – tu znajduje się bowiem pierwszy ważny test dla byków (23,6 proc. zniesienia fali spadkowej liczonej od początku września). Wcześniej znajduje się średnia z 20 okresów i jej przecięcie od dołu będzie odczytane jako krótkoterminowy sygnał kupna. Przy obecnych wahaniach kursów i wczorajszym wzroście ceny o 16,5 proc. pokonanie tego dystansu może być kwestią pojedynczej sesji, dlatego warto również obserwować istotny opór z okolic 40 PLN. W tym tygodniu sygnały kupna pojawiły się na głównych wskaźnikach analizy technicznej – MACD, RSI czy STS.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
BRE – W III kwartale bank zarobił na czysto 202,5 mln PLN czyli o 23 proc. więcej niż przed rokiem. Wynik z odsetek wyniósł 364 mln PLN (wzrost o 36 proc.), a z prowizji o 6 proc. do 147 mln PLN.
Budimex – spółka zarobiła w III kwartale 27,2 mln PLN netto, a przychody wyniosły 965 mln PLN. To wynik nieznacznie lepszy od oczekiwań analityków ankietowanych przez PAP.
Puławy – w III kwartale spółka zarobiła 157 mln PLN netto (o 34 proc. więcej niż spodziewali się analitycy ankietowani przez PAP), a przychody wyniosły 686 mln PLN (1,7 proc. poniżej konsensusu).
Mewa – spółka zwołała NWZA na 5 grudnia. Chce skłonić akcjonariuszy do zmiany celów emisji akcji serii D. Zamiast na produkcję, środki miałyby zostać skierowane na nowy biznes – Mewa chciałaby zająć się obrotem wierzytelnościami. Aby zrealizować ten cel Mewa chce przeprowadzić też nową emisję akcji, dzięki której przejmie (w drodze wymiany) Grupę Pactor – Potempa Inkasso, notowaną na New Connect.
Elektrotim – TFI Millennium ograniczyło zaangażowanie w spółce poniżej 5 proc. na WZA.

PROGNOZA GIEŁDOWA
Znów mieliśmy realizację zysków w końcówce notowań w USA (tak jak w poniedziałek) i znów niekoniecznie musi ona przekreślać szanse wzrostów na innych rynkach. Przykładem jest Nikkei czy Hang Seng, które zaliczyły 10-proc. zwyżki. Nadal więc istnieje na giełdach potencjał do odreagowania wcześniejszej przeceny i spodziewamy się dziś realizacji pozytywnego scenariusza także na GPW. Należy jednak pamiętać, że silne zwyżki (a WIG20 odrabia już prawie 20 proc. od poniedziałkowego dołka) zwiększają też ryzyko gwałtownej realizacji zysków, więc zakończenie dzisiejszej sesji nie jest przesądzone na korzyść posiadaczy akcji.

WALUTY
Zjawiska, które przez kilka ostatnich tygodni rządziły rynkami walutowymi odwróciły się o 180 stopni: kapitał płynie z Japonii i USA do Europy i do gospodarek wschodzących. Dolar tracił na wartości wobec euro, a jen wobec większości walut, ponieważ inwestorzy spodziewają si, że Bank Japonii obniży stopy procentowe o połowę do poziomu 0,25 proc. i tym samym przywróci strategię carry trade do łask inwestorów. Oczywiście odlewarowanie funduszy hedgingowych, czyli likwidowanie nadmiernego zadłużenia nie zakończyło się z dnia na dzień i prawdopodobnie potrwa co najmniej kilka miesięcy, lecz obecnie chęć odrobienia sporych strat zmusza do ponoszenia jeszcze większego ryzyka. Złoty po wczorajszej decyzji RPP umocnił się do dolara i franka o ponad 4 proc., a do euro o 2,4 proc. odpowiednio do poziomów 2,63 PLN (dolar), 2,33 PLN (frank) oraz 3,47 PLN (euro).

SUROWCE
Spadające ceny energii na światowych rynkach nie powinny negatywnie wpłynąć na przyszłoroczny budżet Rosji pod warunkiem, że za baryłkę w 2009 r. będzie płacić się średnio powyżej 60 USD. Według rosyjskiego ministra finansów, jeśli jednak ropa nie podrożeje istotnie władze z Kremla zmuszone zostaną albo do weryfikacji budżetów na kolejne lata albo do sięgnięcia do państwowych funduszy rezerwowych. Wiadomość o czwartkowym odbiciu ceny baryłki do 70 USA odebrano zapewne jako pozytywny znak, podobnie jak wśród innych eksporterów ropy zrzeszonych w OPEC, do którego Rosja usiłuje się zbliżyć poprzez poprawę stosunków dyplomatycznych i pomoc udzielaną Wenezueli czy Iranowi. Starzejące się syberyjskie złoża sprawiają, że w przyszłym roku wydobycie ropy w Rosji może spaść o ok. 1,5 proc., dlatego dla państwa opierającego gospodarkę na surowcach niższe ceny stanowią nie lada wyzwanie. Po obniżeniu stóp procentowych w USA na całym świecie wróciła skłonność do zawierania transakcji obarczonych wyższym ryzykiem, a co za tym idzie, kapitał popłynął również na rynki metali – miedź jest już o jedną czwartą droższa niż w ubiegły piątek, a złoto o ok. 5 proc.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance