Firma pożyczkowa weryfikuje przez screen scraping. Bankom nie wolno

Usługi wykorzystujące screen scraping zostały w bankach zablokowane przez Komisję Nadzoru Finansowego. Zalecenia nadzoru nie obchodzą jednak innych podmiotów, na przykład firm pożyczkowych. Kolejna z nich wdrożyła właśnie weryfikację zdolności kredytowej klienta przez automat logujący się na jego konto bankowe.

Screen scraping to mechanizm polegający na automatycznym zaciąganiu historii obrotów na rachunku klienta z jednego banku przez drugi bank. Klient ubiegający się o pożyczkę, udostępnia potencjalnemu kredytodawcy swój login i hasło do macierzystego banku. Specjalny automat loguje się w jego imieniu na ROR i pobiera historię obrotów z kilku ostatnich miesięcy. Dane są analizowane i na podstawie wyników kredytodawca określa zdolność kredytową potencjalnego klienta.

Proces ten od samego początku budził kontrowersje. Zrywał bowiem z podstawową zasadą bezpiecznego korzystania z bankowości internetowej: nie podawaj nikomu swojego loginu i hasła do e-banku. Na nic zdały się zapewnienia, że procedura jest absolutnie bezpieczna, bo realizowana jest wewnątrz systemów bankowości internetowej. Komisja Nadzoru Finansowego uznała, że screen scraping jest sprzeczny z realizowaną misją edukacyjną i nakazała bankom wyłączyć usługi wykorzystujące ten mechanizm. mBank, Alior Bank i Idea Bank dostosowały się do zaleceń nadzoru.

Nieoficjalnie na rynku mówi się, że za blokadą mechanizmu mocno lobbowały duże banki. Screen scraping można bowiem wykorzystać także do szybkiego i wygodnego przenoszenia kont osobistych. Gdyby wprowadzono taką usługę, rozpoczęłaby się najprawdopodobniej masowa migracja klientów między bankami.

Nie oznacza to jednak, że udało się rozwiązać „problem” screen scrapingu. Zalecenia nadzoru nie dotyczą bowiem innych podmiotów rynku finansowego. Mechanizm wykorzystuje powszechnie na przykład firma Sofort, która rozlicza transakcje dla wielu sklepów internetowych (np. Deichmann). Kilka dni temu na naszym rynku pojawiła się nowy gracz – Tact Group z usługą pożyczek online świadczonych pod marką Saldo. Firma stosuje screen scraping jako metodę weryfikacji zdolności kredytowej klienta.

W przypadku Saldo automatyczne zaciąganie danych nie jest obowiązkowe – to opcjonalna usługa, która przyspiesza jednak proces weryfikacji użytkownika i analizę zdolności kredytowej. W tym celu wykorzystywany jest serwis szwedzkiej firmy Instantor AB (https://www.instantor.com/?lang=pl). Na niezbyt starannie spolszczonej stronie internetowej możemy na przykład przeczytać, że:

„Informacje, które możemy dostarczyć zależą od różnego rodzaju rynków, jak również banków. Zawsze jednak udzielamy informacji na temat transakcji z ostatnich 12 miesięcy oraz danych dotyczących dochodów, wzorców konsumpcyjnych, wzorców płatności i ewentualnych dochodach z innych źródeł. Mogą Państwo także uzyskać informacje dotyczące powtarzających się transakcji dla windykatorów długów i lombardów. Pozwala to wierzycielowi osiągnąć dobry obraz sytuacji finansowej klienta. W większości przypadków możemy także udzielić informacji dotyczących pożyczek konsumenckich, rodzaju pożyczek (kredyty hipoteczne lub konsumenckie) oraz ich kwoty. Przedstawiamy także inne związane z tym aspekty, takie jak karty kredytowe, oszczędności lub ubezpieczenia. Gdy chodzi o karty kredytowe, udzielamy informacji na temat ich limitów oraz salda.

Z powyższego wynika zatem, że do obróbki mogą trafić nie tylko informacje o obrotach na rachunku, ale także dane na temat oszczędności, kredytów czy nawet ubezpieczeń. Instator nie działa jednak ze wszystkimi bankami. Brakuje tu na przykład mBanku czy ING.

Sprawdza się zatem scenariusz, o którym pisałem w jednym z poprzednich tekstów. Komisja zablokuje screen scraping w bankach, ale sięgną po niego firmy pożyczkowe. Prawdopodobnie tylko kwestią czasu jest, kiedy konkurencja podchwyci pomysł i wdroży podobne mechanizmy. W efekcie klienci i tak będą korzystać usługi, tyle że poza rynkiem regulowanym przez KNF. Banki będą musiały natomiast poczekać do chwili, kiedy dyrektywa PSD II pozwoli wyjąć projekt z zamrażarki.

w.boczon@bankier.pl