Czyżby zapowiadał się koniec natrętnych akwizytorów, poszukujących klientów w szpitalach czy domach pogrzebowych? Szansą na to mogą stać się licznie tworzone ostatnio kodeksy dobrych praktyk.
Na przestrzeni zaledwie kilku ostatnich miesięcy, dwie firmy zajmujące się odzyskiwaniem odszkodowań od ubezpieczycieli, przygotowały takie wzorce działania, czytamy w „Parkiecie”.
„Kodeks Casusa nie jest tajny. – Chcemy, by kancelarie zajmujące się pomocą w uzyskiwaniu odszkodowań od zakładów ubezpieczeń dokonały samoregulacji z korzyścią dla siebie i klientów. Dlatego zależy nam, by dokument, który przygotowaliśmy, podlegał modyfikacji na podstawie dialogu jak największej liczby przedstawicieli branży – mówi Jolanta Szkopińska, partner w kancelarii Casus.”
„Na razie nie wiadomo, czy branży spodoba się projekt firmy. Kancelaria postanowiła poczekać bowiem na opinię rzecznika ubezpieczonych, zanim przedstawi go do konsultacji. Dla ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, nie ulega jednak wątpliwości, że projekt Casusa będzie trudny do zaakceptowania przez te kancelarie, które korzystają z naganiaczy, bo jego wdrożenie będzie oznaczało dla nich znaczący spadek przychodów”, czytamy dalej w „Parkiecie”.
Tak zacięta walka kancelarii odszkodowawczych o na rynku, wynika z ich dotychczasowej renomy – w wyniku moralnie wątpliwych sposobów pozyskiwania klientów przez niektóre z nich, cierpi cała branża. To nie jedyny powód, dla którego wokół biur odszkodowawczych nieustanna podnosi się wrzawa – wiele kontrowersji budzi fakt nie podlegania przez nie nadzorowi KNF.
Więcej w dzisiejszym „Parkiecie”, w artykule Piotra Rosika pt. „Kancelarie walczą o image”.
Źródło: Parkiet