Fortis Bank jakiś czas temu sfinalizował zakup Dominet Banku. Zakup był chyba niespodziewany, bo w międzyczasie instytucja rozpoczęła budowę własnej sieci consumer finance – tak jak obecnie robi to na przykład DB PBC. Placówki Fortisa wyróżniają się na polskim rynku. Przede wszystkim ze względu na wystrój wnętrza.Dotychczas placówki wyspecjalizowane w kredytach konsumenckich nie kojarzyły się z wysoką jakością mebli, ładnym wystrojem, dobrej jakości ulotkami, plazmami, komputerami, etc. Fotokarta kredytowa to też raczej gadżet raczej mało pożądany przez osoby, które potrzebują szybkiej gotówki. Fortis Bank złamał ten stereotyp. Nie była to chyba jednak w pełni jego decyzja. Nowe placówki „przyjechały” TIRami z Niemiec. Gołym okiem widać jednak, że Polacy to nie ten sam target co mniej zamożni Niemcy. Kupno Dominet Banku rozwiązało ten problem.
Dominet posiada dziesiątą pod względem wielkości sieć oddziałów w Polsce, liczącą 184 oddziałów i placówek działających na zasadzie franchisingu. Utrzymuje on także relacje z grupą ponad 2000 dealerów samochodowych, w tym z siecią dealerów samochodów używanych, działającą pod nazwą Autotu. Mimo rosnącej akcji kredytowej, bank nie zachwycał do tej pory wynikami finansowymi. Jednak zbudowanie z niczego takiej instytucji, to i niewątpliwy sukces byłych już właścicieli.
Kupno Dominetu postawiło pod znakiem pytania istnienie wyodrębnionej części Fortisowego consumer finance. Dział ten współpracuje już ściśle z Dominetem, jednak nie wiadomo było co dalej z tą ekskluzywną siecią placówek. W rozwoju są za drogie, zwłaszcza w porównaniu z Dominetem, a utrzymywanie 4 na krzyż punktów jest całkowicie nieopłacalna. Do tego trzeba pamiętać, że Dominet będzie jeszcze trochę funkcjonował samodzielnie, zanim dojdzie do rebrandingu. Jak się okazuje i tutaj znaleziono rozwiązanie. Od jakiegoś czasu punkty Fortisa są „własnymi” oddziałami Dominet Banku, o czym dowodzi jedna z nalepek na szybkie. Wystrój pozostał ten sam, oferta chyba wciąż ta sama (Fortisowa).
Ciekawe zatem, jaką to teraz drogą pójdzie. Czy bank zdecyduje się na pełną unifikacje swoich „cacuszek” z Dominetem, czy po prostu zostawi to tak jak jest. Jak na razie nie widać jeszcze dużej współpracy pomiędzy obiema instytucjami. Na niektórych plakatach w Dominecie pojawiło się logo Fortisa. Znacznie ważniejsze jest zapewne to, że w oddziałach Dominet Banku są już sprzedawane kredyty hipoteczne nowego właściciela – obok tych, które były do tej pory w ofercie. Zapewne za chwile przyjdzie chwila na fundusze inwestycyjne, chociaż nie należy spodziewać się, by był to efektywny kanał sprzedaży w tym przypadku. Ciekawe jak będzie natomiast z kredytami mieszkaniowymi. Są banki, które z o wiele mniejszą siecią potrafiły zbudować duży udział w rynku. Fortis radzi sobie całkiem dobrze, ale w jego przypadku można powiedzieć, że zawsze mogłoby być lepiej. Z całą pewnością jest tutaj problem z pozycjonowaniem. Fortis specjalizuje się w kredytach dla bogatszych klientów, czego wynikiem jest na przykład wysoka ich średnia wartość. Gdyby chcieć wykorzystać zasięg Dominetu, należałoby stworzyć zupełnie nowy produkt. Pytanie, czy jest to opłacalne. Bardziej doświadczony w tym segmencie rynku eurobank, chce znaleźć własną niszę, bo widzi, że ze zwykłym kredytem raczej nie miałby szans w otwartym starciu z resztą konkurencji…