Stowarzyszenie Pro Futuris domagające skupiające kredytobiorców spłacających zobowiązania we frankach szwajcarskich organizuje jutro akcję protestacyjną. Uczestnicy nie będą pikietować centrali banku, ale dezorganizować pracę znajdującego się tam oddziału, domagając się szczegółowych informacji.
Stowarzyszenie wzoruje się na działaniach hiszpańskiej organizacji zrzeszającej zbuntowanych kredytobiorców. Bezpośrednią przyczyną protestu jest licytacja nieruchomości należącej do jednego z klientów banku. Kredytobiorca z Łask koło Łodzi zaciągnął zobowiązanie we frankach na kwotę 460 tysięcy złotych. W wyniku wzrostu kursu waluty oraz naliczania odsetek od zaległych rat dług urósł do 950 tysięcy złotych. Zwolennicy stowarzyszenia deklarują, że 14 lutego zaprotestują na licytacji obciążonej nieruchomości.
Jutrzejszy protest w siedzibie PKO Banku Polskiego ma polegać na zadawaniu szczegółowych pytań pracownikom oddziału. Uczestnicy mają zamiar dowiadywać się o to, czy można otrzymać kredyt we frankach i na jakich warunkach oraz gdzie podziały się zyski z udzielonych kredytów walutowych.
Stowarzyszenie Pro Futuris zostało założone przez Tomasza Sadlika, który pozwał bank Raiffeisen, żądając unieważnienia umowy kredytowej. Zdaniem pozywającego doradca bankowy wprowadził go w błąd i nie poinformował wystarczająco o ryzyku walutowym.
/tr