Frankowicze są mniej skłonni niż rok temu do składania pozwów przeciwko bankom

W najbliższym czasie 37,9% frankowiczów zamierza pozwać swój bank. To o 1,2 p.p. mniej niż rok wcześniej. Obecnie 45,1% kredytobiorców nie chce tego robić. I ta grupa rdr. powiększyła się o 17,9 p.p. Natomiast o 16,7 p.p. spadł odsetek osób niezdecydowanych. Obecnie jest ich 17%, a poprzednio wahało się aż 33,7% ankietowanych. Autorzy, komentując badanie, podkreślają, że powyższe trendy mogą ulec zmianie. Frankowicze aktywnie obserwują rynek, krajowe orzecznictwo i TSUE. Jednak eksperci wskazują też, że wśród nich wciąż panuje niska świadomość własnej sytuacji prawnej. Do tego sama decyzja w kwestii złożenia pozwu jest dość długim i skompilowanym procesem. Ponadto banki robią wszystko, aby zniechęcić do jakichkolwiek działań. Natomiast argumentem przekonującym do pozwania kredytodawcy może być dalszy wzrost wysokości rat.

fot. Shutterstock

Z cyklicznego badania platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH wynika, że w najbliższym czasie 37,9% frankowiczów niebędących w sporze sądowym z bankiem zamierza wystąpić z pozwem przeciwko kredytodawcy. 45,1% ankietowanych nie chce tego robić, a 17% jeszcze się waha.

– Uważam, iż wielu frankowiczów nie ma jeszcze zbyt dużej świadomości swojej sytuacji prawnej. Cześć też zwyczajnie się waha. Dojrzewanie do decyzji o pozwaniu banku jest dość skomplikowanym procesem. Same banki obecnie robią wszystko, aby to opóźnić albo zniechęcić kredytobiorców do wytoczenia procesu. Jednak każdy głos TSUE w obronie frankowiczów zawsze zwiększa zainteresowanie mediów tym problemem, a dzięki temu duża część kredytobiorców z uwagą śledzi doniesienia. I właśnie to często staje się najistotniejszym katalizatorem do podjęcia decyzji – komentuje radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo, jeden ze współautorów badania.

Dla porównania, rok wcześniej 39,1% frankowiczów deklarowało chęć wystąpienia z pozwem. To znaczy, że rdr. ubyło takich osób – o 1,2 p.p. Z kolei 27,2% poprzednio było niechętnych do wchodzenia na drogę sądową. Patrząc na tę grupę, widać duży wzrost rdr. – aż o 17,9 p.p.

– Myślę, iż nie jest to stała tendencja. W miarę uzyskiwania większej liczby prawomocnych wyroków duża część osób niechętnych do pozywania swoich banków jednak zmieni zdanie. Ludzie czekają też na dalszy rozwój wypadków przed TSUE. Do tego trzeba koniecznie zauważyć, że niektórzy oczekują na zapowiadane w mediach propozycje ustawowe. Jednak mogą być one nie tylko spóźnione, ale też niedostatecznie korzystne dla kredytobiorców – wyjaśnia ekspert.

Po wynikach widać też zmiany wśród osób, które wahają się w kwestii ewentualnego pozywania banku. Poprzednio było 33,7% niezdecydowanych. To oznacza spadek rdr. – o 16,7 p.p.

– Obserwując rynek, uważam, że wahających może z czasem przybywać, gdyż będą oni przechodzili z grupy osób przeciwnych pozwaniu banków. To zdecydowanie naturalny proces. Jednak konieczny jest dodatkowy czynnik przekonujący do podjęcia działania, np. dalszy wzrost wysokości rat. Może to być też zwiększenie liczby spraw wygranych prawomocnie z bankami albo wyrok TSUE uniemożliwiający bankom pozywanie kredytobiorców. Moim zdaniem, to tylko kwestia czasu – podsumowuje mec. Adrian Goska.

Źródło: UCE RESEARCH