Fundusze inwestycyjne – jesienne straty na dwóch frontach

Po umorzeniowym kataklizmie w sierpniu, na rynku funduszy inwestycyjnych zawitał nieco łagodniejszy wrzesień. Mimo wszystko nie był to dobry miesiąc dla posiadaczy jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych, a inwestorzy kontynuowali ucieczkę od ryzykownych papierów na rzecz zakupów funduszy rynku dłużnego.

Wrześniowy bilans sprzedaży i umorzeń w funduszach inwestycyjnych okazał się być o wiele bardziej wyważony. Otóż w ubiegłym miesiącu bilans wyniósł zaledwie -48 mln złotych. Bardzo podobny wynik odnotowano cztery miesiące temu, czyli w czerwcu, kiedy to bilans wyniósł -60 mln złotych, przy dość porównywalnej sprzedaży i umorzeniach.

W sierpniu bilans był znacznie bardziej dramatyczny, gdyż sięgnął -2,35 mld złotych. Podobną wartość osiągnięto dokładnie trzy lata wcześniej, ale miesiąc później (październik 2008) odnotowano wyjątkową przewagę umorzeń na sprzedażą w wysokości 6,37 mld złotych. Pojawia się zatem pytanie – czy obecnie należy się spodziewać, że przewaga umorzeń znacznie urośnie? Mało prawdopodobne.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie IZFiA. Kliknij aby powiększyć

Bardziej realnym scenariuszem zdaje się być dalsze zmniejszenie miesięcznego obrotu jednostkami uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych oraz wystąpienie nadwyżki sprzedaży nad umorzeniami. Mówiąc wprost, zainteresowanie funduszami dalej spadnie (z powodu strat poniesionych w sierpniu i wrześniu), a niektórzy inwestorzy skuszeni odbiciem indeksów zakupią instrumenty nieco ryzykowniejsze.

Wrześniowa okazja inwestycyjna

Wrzesień statystycznie uznawany za najgorszy giełdowy miesiąc w roku, tym razem ustąpił miejsca sierpniowi. Ale to nie sierpień był okazją do relatywnie tańszych zakupów funduszy (zwłaszcza akcyjnych), lecz właśnie wrzesień. Na inwestycję w fundusze należy patrzeć w perspektywie długoterminowej, dlatego obecnie warto rozważyć fundusze inwestujące w bezpiecziejsze instrumenty (np. obligacje – tylko nie eurobankrutów). Niestety bieżąca kondycja światowej gospodarki przeżywa dość intensywną „jesienną grypę”, która bardzo łatwo może zamienić się w przewlekłe „zapalenie płuc”. Z tego powodu powinno się aktualnie unikać ryzykownych funduszy inwestycyjnych (np. akcyjnych).Z rynku funduszy odpłynęło zaledwie 48 mln złotych. Inwestorzy na zakup jednostek uczestnictwa wydali 7,38 mld złotych, a z drugiej strony umarzając „wyciągnęli” z rynku 7,43 mld złotych. Dla porównania miesiąc wcześniej umorzono (jednostki uczestnictwa) na kwotę 11,5 mld złotych.

Gdzie płynął kapitał?

Kiepskie nastroje na rynkach powodują, że niektóre rodzaje funduszy inwestycyjnych stają się z o wiele bardziej ryzykowne. Z tego powodu największy odpływ kapitału wystąpił w przypadku funduszy akcyjnych. Miesiąc wcześniej odpływ pieniędzy z funduszy akcyjnych był znacznie większy (-1,35 mld złotych), ale wynikał z istnej paniki na rynkach. Tym razem ucieczka od funduszy akcji sprowadziła się do zaledwie -396 mln złotych.

Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI) sprzedały najwięcej funduszy, których polityka inwestycyjna opiera się na rynku dłużnym. Sprzedano jednostki o łącznej wartości 2,5 mld złotych i w tym przypadku wystąpiła największa nadwyżka między sprzedażą, a umorzeniami w wysokości 1,4 mld złotych. Oznacza to, że kapitał w największym stopniu płynął właśnie do funduszy inwestujących w obligacje.


Źródło:
Opracowanie własne na podstawie IZFiA. Kliknij aby powiększyć

W ten sposób inwestorzy kontynuowali „zabezpieczanie” swojego kapitału. Intensywnie kierowano się na rynek dłużny, a w mniejszym stopniu wycofywano się z funduszy akcyjnych. Niski bilans tych ostatnich wynika z faktu, że miesiąc wcześniej inwestorzy niemal „katapultowali fundusze akcyjne na ślepo”, aby jak najszybciej się ich pozbyć.

Straty na dwóch frontach

Kapitał, który opuścił fundusze inwestycyjne w sierpniu, musiał dla siebie odnaleźć nowe „miejsce zamieszkania”. Inwestorzy, którzy po sierpniu preferowali gotówkę lub lokaty bankowe mogą być z siebie dumni. Wynika to z faktu, że inwestorzy skuszeni wysokimi wzrostami cen żółtego metalu, postanowili zainwestować w złoto.

Była to niestety jedna z najgorszych decyzji jaką mogli podjąć. Jeśli na koniec sierpnia wycofali swój kapitał z funduszy i na początku września zainwestowali w złoto – trafili idealnie w „górkę”. 6 września cena złota osiągnęła historyczny rekord 1 921,15$ za uncję, po czym runęła bezwładnie w dół. W ciągu 20 dni złoto straciło 20 proc., czyli około 370$ na uncji.

Krzysztof Gołdy

Źródło: Bankier.pl