Fundusze wolą bogatych, obniżają im opłaty

Kupując jednostki funduszu klienci z reguły są przekonani, że  w ramach jednego funduszu wszystkie jednostki są takie same i równe. Nie zawsze jednak jest to prawda. Stopy zwrotu z inwestycji w ten sam fundusz w tym samym okresie mogą różnić się o kilka, a w skrajnych przypadkach nawet kilkanaście procent. Dlaczego?

Fundusze inwestycyjne często rozróżniają  klientów bogatych od tych mniej zasobnych w gotówkę. Jak wiadomo – im więcej pieniędzy klient zainwestuje, tym większe aktywa TFI, a co za tym idzie – rosną zyski towarzystwa z tytułu pobieranych opłat i prowizji.

Rozróżnienie odbywa się poprzez wyszczególnienie różnych kategorii jednostek uczestnictwa. Z reguły kupując fundusze nie zwracamy na to uwagi – przyjmuje się, że jednostki uczestnictwa są sobie równe. Jednak nie zawsze. Niektóre fundusze mają po kilka typów jednostek: jedne są księgowane na rachunkach klientów którzy posiadają IKE, inne są przeznaczone dla pracowniczych programów emerytalnych, jednak te najbardziej interesujące to jednostki przeznaczone dla bogatych.

Jeśli nasze aktywa w danym funduszu przekroczą pewną kwotę (np. 100 tys. zł) zwykłe jednostki, które dotąd posiadaliśmy, zostaną automatycznie zamienione na te lepsze. Lepsze dlatego, że fundusz będzie z reguły pobierać niższą opłatę za zarządzanie nimi niż w przypadku standardowych jednostek. Zamiast np. 4 proc. rocznie za zarządzanie zapłacimy np. 3 procent. A to przekłada się już wymiernie na stopę zwrotu z naszej inwestycji.

Finamo przeanalizowało otwarte fundusze akcji w polskich TFI. Fundusze akcyjne są obecnie najbardziej popularną formą inwestycji, w sierpniu co trzecią złotówkę zainwestowaną w fundusz inwestycyjny Polacy trzymali właśnie w tego typu produktach. Spośród przeanalizowanych funduszy sześć stosuje aktywną politykę różnych kategorii jednostek uczestnictwa, premiując w ten sposób klientów z grubszym portfelem.

Na przykład największy pod względem aktywów Pioneer Pekao TFI oprócz jednostek zwykłych kategorii A oferuje także kategorię I, którą otrzymamy jeśli nasze aktywa przekroczą 300 tys. złotych. Dzięki temu inwestując na początku roku w Pioneer Akcji Polskich FIO zamiast 28,66 proc. na jednostkach kategorii A, zarobilibyśmy 30,01 proc. licząc w jednostkach typu I.

Jeszcze większe różnice pojawią  się w dłuższym horyzoncie czasowym, a przecież taki zalecany jest w przypadku agresywnych inwestycji w fundusze akcji. Gdy weźmiemy na przykład popularną Arkę Akcji BZ WBK AIB TFI w ciągu ostatnich 5 lat stopa zwrotu jednostek kategorii T (dla aktywów powyżej 1 mln zł) jest o 8,5 proc. wyższa niż w przypadku kategorii A. W skrajnym przypadku – czyli od początku notowań funduszu (1998 r.) stopa zwrotu jest aż 21 proc. wyższa na korzyść kategorii T.

Źródło: Finamo *-3,5 proc. od wartości aktywów funduszy przypadających na dany typ jednostki, przy czym aktywa kategorii V są ponad trzystukrotnie niższe niż jednostek A. Dodatkowo wypłacana jest premia finansowa.

Niektóre fundusze, jak np. Noble Fund Akcji czy BPH Akcji mają w swoim statucie wyszczególnienie różnych kategorii jednostek uczestnictwa, jednak na razie nie korzystają z tego prawa i zbywają jedynie jednostki zwykłych kategorii.

Jak widać po zestawieniu standardowa opłata za zarządzanie za zwykłe jednostki, czyli dla większości klientów, wynosi 4 proc. rocznie. Przy zwiększonej kwocie inwestycji (pamiętajmy, że niekoniecznie jednorazowej) opłata obniżana jest z reguły o 1 pkt. procentowy.

Warto pamiętać o tym, gdy jesteśmy u progu kwoty inwestycji, za którą czekają nas niższe opłaty. Warto np. dołożyć nieco pieniędzy i przekroczyć 100 tys. zł lub 300 tys. zł, aby od razu zyskać upust w opłatach. W długim terminie niewątpliwie się to opłaci.

Paweł Satalecki

Źródło: Finamo