Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy od naszych zaprzyjaźnionych bankowców, z ich biurek zniknęła, lub ma wkrótce zniknąć „Gazeta Bankowa”. Jej miejsce ma zająć prawdopodobnie miesięcznik „Bank”, chociaż jest to niezależna decyzja poszczególnych instytucji.Do niedawna główną przeszkodą w prenumeracie obu pism była cena. „GB” to 9 zł na tydzień, a wydawany przez spółkę Centrum Prawa Bankowego i Informacji „Bank” to koszt 40 zł miesięcznie. Prenumerata obu była po prostu zbyt kosztowna (ta oszczędność odbiła się na kondycji obu czasopism i koniec końców musiały poszukać nowych właścicieli). Jak się okazuje po przejęciu Bankowej przez spółkę Media SKOK, zaczęło się powolne odchodzenie od prenumeraty tego tygodnika. A trzeba tutaj powiedzieć, że oba pisma żyją praktycznie wyłącznie z niej. Sprzedaż w punktach prasowych to jakieś małe procenty i tak naprawdę pełni ona rolę wizerunkową. Na nasz nos oba tytuły są deficytowe, lub balansują na krawędzi, być może teraz było tam z nimi trochę lepiej. Szkoda, bo poza nimi wiele opracowań w ogólnie nie ujrzałoby światła dziennego.Przyczyna rezygnacji banków z „GB” jest dość prosta. Chociaż redakcja wciąż zachowuje swój pierwotny, finansowy charakter, to coraz więcej jest tam tekstów na temat SKOK-ów, polemik, a przede wszystkim materiałów na temat komisji śledczej. Co również ważne, wielu bankowców stwierdza, że linia programowa tygodnika znacząco różni się od tej, prezentowanej w pozostałych mediach, a bliższej prywatnych opinii samych bankowców.Brak prenumeraty wśród samych bankowców z całą pewnością negatywnie wpłynie na dystrybucję i znajomość podejmowanych przez Gazetę Bankową tematów. Raczej nie należą oni do osób, którzy ze swoich prywatnych środków kupują branżowe gazety. Świadczą o tym mizerne wyniki sprzedażowe obu tytułów. Pod względem dotarcia do bankowego „targetu”, PRNews.pl ma się znacznie, znacznie lepiej.Odcięcie „Bankowej” od głównego miejsca dystrybucji może mieć fatalne konsekwencje dla jej stanu finansowego. Brak tego rodzaju czytelników może również podważyć sens utrzymywania tego, jakby nie było, zasłużonego dla branży tytułu. Same SKOK-i mogą równie dobrze stworzyć swój własny tytuł, nie musząc pilnować proporcji tekstów, a także lepiej spełniający ich własne potrzeby.Jak się jednak okazuje, mniejsza sprzedaż nie musi oznaczać mniejszego czytelnictwa. Pomocną dłoń daje tutaj internet. Wybrane teksty z „GB” publikowane są mi.n. w Interii, WP, Bankierze, również w PR Newsie. Z całą pewnością znacznie rozszerza to zasięg tego tytułu – zwłaszcza, że większość bankowców nie ma pojęcia o zmianach właśnościowych (a w dobrym guście jest przyznawać się, że się czyta „Rzepę”, „GB” i teraz pewnie „Parkiet”). Jednym słowem – wartość tytułu wciąż jest, teksty idą pod prąd, przynajmniej w stosunku do tego, co przeczyta się w innych tytułach, a zatem zakup spełnia swoją rolę. A spojrzenie z innego punktu widzenia jest zawsze w cenie.