GE Money Bank zaczyna coraz bardziej rozpychać się na polskim rynku. Co prawda ostatnio jego miejsce w czołówce instytucji udzielających kredyty hipoteczne zajął Bank Millennium, a ruch w tym interesie mają trochę gorszy, to i tak Bank jest prawdziwym potentatem jeśli chodzi o kredyty mieszkaniowe (i nie tylko). Podczas gdy inne banki muszą zdobywać pieniądze na dość w sumie drogim rynku międzybankowym, lub od wiecznie niezadowolonych klientów indywidualnych, GE Money Bank może skoncentrować się na doskonaleniu sprzedaży. Kasę zapewnia właściciel, koncern General Electric, którego obligacje mają takie ratingi, że tylko można się potem zastanawiać się, w co te pieniędze później włożyć. Nie dziwi zatem fakt, że 98% kredytów mieszkaniowych w GE Money udzielanych jest w walucie obcej. Oni tam się niczego nie boją. Znaczy, to się nazywa umiejętność skalkulowania ryzyka, czyli inaczej mówiąc wychodzi na to, że ING BSK czy Pekao S.A. nie potrafią tego robić… Ciekawa zresztą sprawa z wymianą argumentacji pomiędzy tymi dwoma bankami, a całą resztą branży. Fakt, faktem, że znajomi bankowcy w większości mają pozaciągane kredyty w PLNach… Ale może za mała próbka badawcza?
Ostatnio dotarła natomiast do nas ciekawa informacja. Otóż mówi się, że GE Money ma chrapkę na zajęcie drugiego, ewentualnie trzeciego miejsca w segmencie kart kredytowych w Polsce. Na razie palmę pierwszeństwa dzierży Citibank, a tuż za nim plasuje się PKO BP. Jeden dysponuje know-how, drugi ogromną bazą klientów. Ich pozycja wydaje się zatem niezagrożona. W pogoni za dwójką liderów jest jeszcze sporo innych banków, dlatego informacja o takich śmiałych planach GE trochę nas zaskoczyła. Bank z Gdańska rozbudowuje jednak dział zajmujący się kartami i próbuje (czasami w udany sposób) podkupować konkurencji karcianych fachowców. Do tej pory Bank wydał coś koło 200 tysięcy kart (tutaj z żalem stwierdzamy, że model w którym trzeba kontaktować się z bankiem via agencja PR nie sprawdza się za bardzo i niecierpliwie czekamy na Panią Kwiatkowską…). Są to jednak przede wszystkim karty wydane dotychczasowym klientom, chociaż powoli Bank zaczyna sprzedaż zewnętrzną. Niedawno ich kartę zaczął proponować na przykład Expander (czyli własność GE). Jednym słowem plany imperialne są, podkupywanie pracowników również, teraz czekamy na szczegóły. Bardzo jesteśmy ciekawi co z tego będzie. GE w każdym segmencie w którym działa chce być liderem. Jeśli nim nie jest – wychodzi z interesu… Co prawda podobne rzeczy mówiło się o HSBC i nic z tego nie wynika jak na razie, ale kto tam wie? Na razie radzimy jednak mieć oko na własnych fachowców, bo to nigdy nie wiadomo, czy GE Money Bank nie będzie czasem ich chciał „wyjąć”… Patrząc po przykładzie rzeczniczki Raiffeisen Bank Polska – wszystko jest możliwe.