Komentarz Expandera, 14 września 2009 r.
Najważniejsze wydarzenia z 11 IX 2009 r.
• Sierpniowa produkcja przemysłowa w Chinach wzrosła o 12,3%, sprzedaż detaliczna o 15,4%, eksport o 23,4% r/r. Deflacja wyniosła 1,2%
• Sierpniowa inflacja CPI na Węgrzech wyniosła 5%
• Sierpniowa delacja PPI w Wielkiej Brytanii wyniosła 0,4%
• Lipcowy bilans handlowy i obrotów bieżących w Polsce zamknęły się deficytami odpowiednio 551 mln euro i 565 mln euro
• Brazylijski PKB w II kwartale spadł o 1,2% r/r
• Lipcowe ceny nowych domów w Kanadzie podniosły się o 0,3% m/m
• Sierpniowe ceny importowe w USA spadły o 15% r/r
• Lipcowe zapasy hurtowe w USA obniżyły się o 1,4%
• Wrześniowy indeks nastrojów amerykańskich konsumentów Uniwersytetu Michigan, wzrósł do 70,2 pkt
Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy
Pierwsza sesja nowego tygodnia przynosi w swojej początkowej fazie trzeci kolejny spadek notowań na naszej giełdzie. WIG osiąga 36,3 tys. pkt. Tym samym zmniejsza dystans do ważnego wsparcia, jakim jest 35,8 tys. pkt, związane z dołkiem z 2 września. Ustanowiony został na poziomie o mniej więcej o 8,5% oddalonym od tegorocznego szczytu. Tym samym wrześniowa zniżka osiągnęła takie same rozmiary jak ta trwająca od połowy czerwca do połowy lipca. Jeśli na parkiecie będziemy świadkami silniejszej wyprzedaży, to otrzymamy wyraźny sygnał rozpoczęcia korekty blisko 7-miesięcznych zwyżek. Sprowadziłaby WIG przynajmniej w okolice 30 tys. pkt.
Wydarzenia na giełdzie mają określony kontekst. Towarzyszy im w ostatnich dniach słabe zachowanie złotego oraz obligacji. Tym samym można domniemywać, że perspektywa wysokiego deficytu budżetowego w przyszłym roku zrobiła na inwestorach zagranicznych negatywne wrażenie. Nasze obligacje w ubiegłym tygodniu były jednymi z najsłabszych na świecie. Waluta wypadła kiepsko na tle odpowiedników z rynków wschodzących. Akcje zamknęły tydzień korzystnym bilansem, ale głównie z uwagi na mocną pierwszą sesję tygodnia. Potem było już słabiej.
Coraz bardziej aktualnym pytaniem staje się to, jaką strategię ma przyjąć na najbliższy czas inwestor o spekulacyjnym nastawieniu. Czy nadal kierować się myśleniem charakterystycznym dla hossy i każdy większy spadek wykorzystywać do uzupełniania portfela? Czy jednak wziąć pod uwagę, że mimo dużego z minionego tygodnia nie udało się jak na razie jednoznacznie powrócić rynkowi do trendu zwyżkowego, co podtrzymuje zagrożenie głębszą korektą? Wydaje się, że sytuacja stała się dość klarowna. Przebieg zdarzeń z ubiegłego tygodnia wykluczył powtórkę scenariusza, jaki miał miejsce po silnej przecenie z 22 czerwca (rynek przez dłuższy czas trwał w konsolidacji). W tej sytuacji bardziej realne stały się skrajne warianty. Przekroczenie 38 tys. pkt przez WIG przemawiałoby za dalszym ruchem w górę. Zejście poniżej 35,8 tys. pkt ostatecznie przesądzi o głębszej wyprzedaży.
Przy nasilających się przez ostatnie tygodnie sygnałach ostrzegawczych warto teraz poczekać na te rozstrzygnięcia. To dla posiadaczy zarówno gotówki, jak i akcji, oznacza powstrzymywanie się z decyzjami odpowiednio kupna i sprzedaży.
Natomiast z punktu widzenia osób o długoterminowym horyzoncie, nastawionym na systematyczne akumulowanie i dopiero rozpoczynających inwestycje, obecne wydarzenia nie mają znaczenia. Powinni jedynie pamiętać o konieczności zróżnicowania portfela, tak, by nie narażać się na ryzyko jednego lub kilku emitentów, a w przypadku funduszy inwestycyjnych na ryzyko zarządzającego.
WYKRES DNIA
Sierpień przyniósł wyraźny spadek zapasów hurtowych w Ameryce. To poprawiło ich relację do sprzedaży do 1,23%. To poziom wciąż wyższy niż przez większość czasu w ostatnich 5 latach, ale i tak sytuacja pod tym względem jest znacznie lepsza niż jeszcze kilka miesięcy temu. Sprawa zapasów jest bardzo ważna, bo nadzieje na ich stopniowe odbudowywanie w przyszłości są jednym z powodów dla których oczekuje się poprawy koniunktury gospodarczej. Jak się jednak okazuje niska relacja zapasów do sprzedaży nie musi wcale zapowiadać lepszych czasów. Tak było choćby w połowie minionego roku.
Kurs złotego
Po dwóch kolejnych dniach nieudanych prób przełamania przez kurs franka szwajcarskiego bariery 2,755 zł, dziś ostatecznie jesteśmy tego świadkiem. Frank drożeje do 2,79 zł. To symptomatyczne zachowanie, gdyż musimy pamiętać, że pierwszy tydzień września był najgorszy od ponad 6 miesięcy dla giełdy, a miniony tydzień okazał się najsłabszym od lutego na rynku obligacji. Pojawia się pytanie, czy obecny tydzień będzie najsłabszy od początku wzrostów na rynku złotego.
Skala dzisiejszej przeceny wraz z relatywnie słabym zachowaniem w minionym tygodniu pozwala tak przypuszczać. Frank może niedługo kosztować nawet ok. 3 zł. Po drodze mamy tylko jedną silną barierę. Jest nią 2,83 zł. Realizacja zysków na złotym jest złym sygnałem dla giełdy i obligacji. Może oznaczać, że zagraniczni inwestorzy opuszczają nasz rynek.
Dziś na rynkach 14 IX 2009 r.
• Lipcowa produkcja przemysłowa w Japonii podniosła się ostatecznie o 2,1% m/m
• Lipcowa produkcja przemysłowa w strefie euro
• Sierpniowe ceny importowe i producentów w Szwajcarii
• Sierpniowa podaż pieniądza w Polsce
Krzysztof Stępień
Źródło: Expander