Giełda w komórce z Pekao

Rachunek inwestycyjny z poziomu telefonu komórkowego to nowy pomysł Pekao. Platforma Pekao24 w wersji mobilnej staje się coraz bardziej atrakcyjna, a bank nadrabia zaległości, których narobił sobie w czasie fuzji z BPH. Na tak zaciętej konkurencji wśród największych banków mogą najbardziej skorzystać klienci.

Wojna cenowa w rachunkach osobistych trwa w najlepsze i żaden bank nie zamierza wybitnie podwyższać cen w obawie o utratę klientów. Z drugiej strony, żeby przyciągnąć nowych konsumentów trzeba się dobrze postarać i unowocześnić ofertę. Giganci pokroju Pekao i PKO BP w ostatnim roku przyspieszyli, bo poziom usług mniejszych banków robił się niebezpiecznie wysoki. Pekao nadrabia czas stracony na przejęcie BPH i modernizuje się w najlepsze. Nowa usługa dostępna dla posiadaczy kont osobistych i rachunków maklerskich. Na chwilę obecną mówi się o 20 tys. użytkowników aktywnie korzystających z usługi.

Makler w komórce


Banki chwalą się w ostatnich tygodniach dostosowaniem swojej bankowości mobilnej np. do modeli iPhone. Pekao wolał zadowolił z kolei miłośników giełdy, którzy nie muszą już korzystać z komputera wykonując podstawowe operacje. Klient może sprawdzić stan rachunku inwestycyjnego, przeglądać zlecenia bieżące, śledzić notowania giełdowe, kupować i sprzedawać papiery wartościowe, składać zapisy na emisje z ofert publicznych oraz zarządzać kredytem na zakup instrumentów finansowych. Twórcy usługi podkreślają, że kanał nabiera również szczególnego znaczenia w kontekście planowanego wydłużenia godzin trwania sesji giełdowej.

Rok 2010 i kilka głośnych prywatyzacji spółek pokazało, ze zainteresowanie miłośnikami giełdy może przynieść wymierne profity. Rekordowa liczba zakładanych kont maklerskich to oczywiście w dużej mierze efekt wprowadzenia limitów na zakup akcji, jednak zainteresowanie mimo wszystko robi wrażenie. Jeśli odrzuci się rachunki zakładane przy okazji wejścia na giełdę PGE, PZU i Tauronu na rodziców, dziadków itp. to i tak zostanie pokaźna grupa klientów zaczynających przygodę z giełdą.

Rok zmian


„Żubr” zajęty przejmowaniem BPH narobił zaległości w swojej ofercie względem konkurencji. Młode na rynku banki – Alior i Meritum Bank wprowadzały w tym czasie ciekawe rozwiązania internetowe, a BZ WBK otrzymał na dobre wizerunek lidera innowacji w sektorze bankowym. Podczas gdy w sektorze bankowym oferta produktowa była coraz bardziej urozmaicona, banki z największą pulą klientów nie wychylały się,, bo nie miały takiej potrzeby. W 2010 roku Pekao nadrabia zaległości w tempie przewyższającym oczekiwania wszystkich obserwatorów. Nowe Pekao24 dla milionowej rzeszy klientów, wprowadzenia bankowości mobilnej oraz usługi assistance. Bank chce pozyskać także młodszych, perspektywicznych klientów promując na uczelniach konto Intro. Do pełnego zestawu brakuje kart zbliżeniowych, ale to już jedynie kwestia najbliższych miesięcy.

Robi się ciekawiej


Banki w ostatnich tygodniach wręcz przekrzykują się innowacjami w rachunkach. Citi Handlowy próbuje podbić stolicę wprowadzając we współpracy z Zarządem Transportu Miejskiego kartę płatniczą z funkcją karty miejskiej. Meritum Bank ma z kolei dla klientów funkcjonalną aplikację do zarządzania domowymi finansami. To tylko dwa ostatnie przykłady, o których było głośniej, jednak oferta sektora bankowego w Polsce pod względem wprowadzanych innowacji robi się coraz ciekawsza. Problem w tym, że wszystkie te nowinki trafiają głównie do tej samej (niezbyt szerokiej) grupy docelowej – klientów świadomych finansowo. Większość Polaków wcale nie oszczędza lub przechowuje pieniądze na nieoprocentowanym koncie bankowym. Jak ich zatem przekonać do korzystania z rachunku maklerskiego w komórce, karty zbliżeniowej i aplikacji do planowania budżetu domowego? Dopóki banki nie wezmą się solidnie za programy edukacyjne, z najnowszych ofert będą ciągle korzystać ci sami, „ubankowieni” do granic możliwości konsumenci, często posiadacze kilku rachunków w różnych bankach.

Źródło: PR News