Dziś na Dalekim Wschodzie benchmarki zanurkowały jednak już mocniej, bo o ok. 1,2 proc., a na Starym Kontynencie po dość dobrym otwarciu, indeksy bardzo szybko podążyły na południe i o godz. 12:15 DJ Stoxx 600 zniżkował o 0,47 proc. W tym samym czasie kontrakty na amerykańskie wskaźniki znajdowały się na ok. 0,5 proc. minusie.
Jednego powodu sukcesywnego wyjścia inwestorów z globalnego rynku akcji nie ma. Jeżeli już jednak wybierać ten, który w największym stopniu pogarsza atmosferę, to zdają się nim być znaczne obawy uczestników rynków o to, że ze światową gospodarką nie dzieje się dobrze. W takich warunkach często i gęsto dostaje się spółkom technologicznym i konsumenckim. Na parkiety co chwila rzutują też doniesienia z sektora finansowego. Oczywiście napływają z tego kierunku też dobre informacje, ale tych negatywnych cały czas jest o wiele więcej. Wczoraj np. zaszkodziła sprawa zamknięcia największego funduszu hedgingowego Ospraie Management, a dziś np. pojawiła się kwestia złych prognoz dla hiszpańskich banków wystawiona przez Citigroup. Słabsze nastroje, to również skutek odbicia cen ropy, która de facto już wczoraj zniżkowała tylko minimalnie (-0,36 USD do 109,35 USD/bar.), praktycznie jedynie siłą rozpędu, a dziś zwyżkowała przejściowo nawet do poziomu 110,60 USD/bar. i o godz. 12:15 wyceniana była na 109,94 USD/bar. (+0,59 USD).
Ostatnia doba przyniosła również spore zmiany na rynku eurodolara. Kurs EUR/USD po wczorajszym przejściowym spadku do najniższego poziomu od stycznia br. tj. do ok. 1,4385 wyraźnie się odbił, sięgając w pierwszej części dzisiejszego handlu nawet okolic 1,4545, a o godz.12:15 był równy 1,4494. Inwestorzy zredukowali swoje długie pozycje w dolarze przed dzisiejszymi decyzjami Banku Anglii (godz. 13:00) i Europejskiego Banku Centralnego (godz. 13:45) – choć według prognoz poziom stóp procentowych ma pozostać w obu przypadkach niezmieniony – oraz przed publikacja bardzo ważnych danych makro z USA. Jeszcze dziś o godz. 16:00 okaże się jak sobie radził w sierpniu amerykański sektor usług, odpowiadający notabene za lwią część gospodarki, a jutro o 14:30 stanie się jasne w jakiej kondycji w tym samym miesiącu znajdował się rynek pracy.
Na polskim rynku giełdowym sytuacja robi się coraz ciekawsza, bo przecież już niedługo (19 września) wygasają kontrakty terminowe na indeks WIG20. I tak wczoraj wskaźnik blue-chipów stracił na wartości 1,26 proc., ale prawda jest taka że został on ściągnięty w dół praktycznie z 0 proc. w ostatnich 30 minutach sesji. W pierwszej części dzisiejszego handlu sytuacja znowu wyglądała trochę irracjonalnie. O godz. 12:15 indeks WIG20 zyskiwał co prawda mało, ale jednak, bo 0,32 proc. (2622,65 proc.) podczas gdy benchmark dla Europy szedł w dół o 0,47 proc. Normalniejsze, ale chyba jednak też w małym cudzysłowie, zmiany panują za to na rynku złotego. Inwestorzy naszej walucie nadal nie odpuszczają i w rezultacie jest notowania są coraz to coraz niższe. W pierwszej części dzisiejszej sesji kurs USD/PLN wzrósł już nawet do ok. 2,3385, a kurs EUR/PLN zwyżkował do ok. 3,3905. Dolar znalazł się więc bardzo blisko ustanowionego wczoraj najwyższego poziomu od stycznia br. tj. 2,3425, a euro dotarło do najwyższego poziomu od czerwca br. O godz. 12:15 kurs EUR/PLN był równy 3,3870, a kurs USD/PLN wynosił 2,3370.
Marek Nienałtowski
Główny Analityk Rynków Finansowych
Goldenegg – Niezależni Doradcy Finansowi