Giełdy nie reagują na gospodarcze wieści

Dziś przed południem na europejskich parkietach zdecydowanie przeważają niewielki spadki. Inwestorzy nie reagowali zbyt wyraźnie na liczne informacje płynące  ze sfery gospodarki. Nie były one może „pierwszoplanowe” i pewnie tę opieszałość można tłumaczyć oczekiwaniem na jutrzejsze informacje o stanie amerykańskiej gospodarki.

Poznamy też dynamikę polskiego PKB w pierwszym kwartale roku. Obie wiadomości będą  z pewnością bardzo pobudzające inwencję inwestorów, choć oczywiście ta pierwsza będzie miała nieporównanie silniejszy i szerszy wpływ na rynki. Ale dla naszej giełdy i dla złotego, spore znaczenie może mieć publikacja dotycząca naszego podwórka. Nieoczekiwanie pojawiła się prognoza fundacji Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE), z którą związany jest Leszek Balcerowicz, mówiąca, że polska gospodarka skurczyła się  w pierwszych trzech miesiącach roku o 1,3 proc. Prawdopodobnie prognoza ta oparta jest na zbyt pesymistycznych założeniach dotyczących spadku inwestycji. W każdym razie  to chyba pierwsza tak pesymistyczna prognoza, będąca autorstwa krajowej instytucji badawczej.

Informacji, że Chiny przyjęły nowy pakiet antykryzysowy o wartości 84 mld dolarów, rynki nie powinny ignorować. Tymczasem ani ceny ropy naftowej, ani miedzi nie wzrosły, co powinno być oczywiste. Wręcz przeciwnie, dziś notowania obu tych surowców nieznacznie zniżkowały.

Niemieckiemu parkietowi niewiele pomogły informacje o nieznacznym spadku stopy bezrobocia w maju, ani o zdecydowanej poprawie nastrojów w strefie euro, indeksu zaufania konsumentów, indeksu koniunktury w przemyśle i usługach. Te uważnie śledzone ostatnio przez inwestorów wskaźniki wyprzedzające, czyli mające wartość prognostyczną, uległy twardej rzeczywistości. Zamówienia w niemieckim przemyśle spadły w kwietniu najsilniej w historii. Indeks giełdy we Frankfurcie zniżkował około południa o prawie 1 proc.

Informacje z naszego regionu nie są najlepsze. Na Węgrzech zanotowano największy  od dziesięciu lat wzrost bezrobocia do 9,9 proc. Spadek PKB Litwy wyniósł w pierwszym kwartale aż 13,6 proc. Na tym tle nasza gospodarka wygląda imponująco. Niedawno opublikowane informacje o spadającym bezrobociu i rosnącej sprzedaży detalicznej zostaną jutro uzupełnione przez publikację informacji dotyczącej tempa wzrostu PKB.

Roman Przasnyski
Główny Analityk Gold Finance
Źródło: Gold Finance