Głosowanie odwołane, szykuje się nerwowy piątek

Trudno oczekiwać kompromisu pomiędzy Demokratami i Republikanami ws. limitu długu w momencie kiedy sami Republikanie nie są w stanie wypracować wspólnego stanowiska.

Rynek może mieć jeszcze nadzieję, iż priorytety tej gry zmienią się w trakcie weekendu, jednak na ten moment nie wygląda to dobrze. Efekt? Rekordowo drogi frank, jen blisko rekordów, pogłębienie spadków na giełdach i… powrót problemów w Europie.

Porozumienia nie ma, stawka rośnie              

Pierwotnie głosowanie w Izbie Reprezentantów miało odbyć się ok. północy naszego czasu. Kiedy okazało się, iż wynik jest mocno niepewny zaczęło się nerwowe liczenie głosów i przekonywanie. Głosów jednak zaczęło ubywać, kiedy zbuntowało się konserwatywne skrzydło partii Republikanów – mówi się o tym, iż propozycji Boehnera mogło nie poprzeć nawet ponad 80 członków tej partii. W tej sytuacji tuż po 4.20 naszego czasu zdecydowano o odwołaniu głosowania.

Co to zmienia w kwestii porozumienia? Do końca nie wiadomo, gdyż plan Boehnera i tak niemal na pewno zostałby odrzucony w Senacie. Jednak brak jednomyślności Republikanów sprawia wrażenie, iż kompromis może być zbyt odległy jak na kilka dni, które pozostały do 2 sierpnia. Z drugiej strony być może przy braku presji leżącego w Senacie rozwiązania Boehnera łatwiej będzie o ponadpartyjne porozumienie, które strony będą próbowały wypracować w trakcie weekendu.

Odwołanie głosowania osłabiło dolara wobec jena i euro wobec franka, spory spadek odnotowaliśmy także na kontraktach na indeks S&P500, gdzie przy okazji przełamane zostało kluczowe wsparcie 1290 pkt. (o jego znaczeniu pisaliśmy wczoraj http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=21984). Rynek w coraz większym stopniu wycenia niepowodzenie w rozmowach amerykańskich polityków. Na obecnym etapie przełom w którąkolwiek stronę oznaczałby już duży ruch. Rozstrzygnięcie może jednak nadejść dopiero na początku przyszłego tygodnia.

Moody’s o ratingu Hiszpanii

Agencje ratingowe nie odpuszczają Europie. Moody’s wzięła pod obserwację hiszpański rating Aa2, sugerując, iż wysokie rentowności stwarzają zagrożenie dla zdolności finansowania się na rynku przez hiszpański rząd. Trudno w bardziej bezpośredni sposób ująć to, jak nieporozumienia Amerykanów pogarszają sytuację w Europie.

Rosnące premie od hiszpańskiego długu to spadki kursu EURCHF. Para dziś na otwarciu w Europie testuje historyczne minima.

Lepiej na rynku pracy

Liczba nowych zarejestrowań bezrobotnych w USA wyniosła w minionym tygodniu 398 tys. To znacznie mniej niż tydzień wcześniej (422 tys.) oraz zauważalnie mniej niż oczekiwał rynek (415 tys.). Jest to także pierwszy spadek liczby zarejestrowań bezrobotnych poniżej 400 tys. od początku kwietnia tego roku. Dane tygodniowe pokazują, iż sytuacja na amerykańskim rynku pracy – choć daleka od dobrej – nie jest tak fatalna, jak sugerowałby ostatni miesięczny raport rządowy. Oczekujemy, iż najbliższy raport miesięczny (za lipiec, publikacja w przyszły piątek) pokaże wzrost zatrudnienia w okolicach 100 tys. lub nawet nieco więcej, a dane za czerwiec mogą być skorygowane w górę.

Gdyby tak się stało dolar mógłby istotnie zyskać na wartości. Warunkiem jest jednak porozumienie w sprawie limitu zadłużenia. Bez niego dane z rynku pracy nie będą się liczyć. Jednocześnie naszym zdaniem nieco lepsze dane z rynku pracy wcale nie kłócą się z perspektywą spowalniającego wzrostu na świecie. Ostatnie raporty rządowe z rynku pracy były po prostu niewiarygodnie słabe, nawet jak na scenariusz wolniejszego wzrostu gospodarczego.

W kalendarzu – PKB, Chicago PMI w USA

Przy nierozwiązanym problemie zadłużenia w USA wpływ teoretycznie kluczowych w tym tygodniu danych o amerykańskim PKB (za drugi kwartał, 14.30, konsensus 1,6%A) na rynek nie musi być duży. Chyba że odczyt byłby bardzo słaby, co jeszcze bardziej popsułoby nastroje.

Wpływ na rynek raportu o aktywności w rejonie Chicago (15.45, konsensus 60,1 pkt.) może być jeszcze mniejszy niż raportu o PKB, jednak jego wymowa prognostyczna będzie większa. Podobne wskaźniki dla strefy euro i Chin pokazały, iż spowolnienie gospodarcze w lipcu pogłębiło się. Tymczasem Chicago PMI w czerwcu odnotował niespodziewanie wzrost. Gdyby teraz było podobnie lub spadek nie byłby duży zwiększałoby to szansę na dobry odczyt indeksu ISM (przedstawiającego aktywność w przemyśle całego USA).

Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.