Gminy upublicznią dane swoich dłużników

Tzw. należności wymagalne jednostek samorządu terytorialnego (gmin, powiatów, miast na prawach powiatów i województw), czyli pieniądze które z różnych tytułów powinny trafić do gminnej kasy, a ostatecznie tam się nie znalazły, do niedawna utrzymywały się na niezmienionym poziomie. W 2005 roku wynosiły one 7,47 mld zł, a rok później 7,60 mld zł. W 2006 roku mimo niewielkiego wzrostu niezapłaconych długów ich relacja do dochodów osiągniętych przez gminy nawet się poprawiła i spadła do poziomu 6,9%. Tzn. pieniądze, które nie zostały zapłacone samorządom wynosiły niespełna 7% ich dochodów. W 2007 roku ten wskaźnik wzrósł do 9,6%. To jednak średnia krajowa, a w poszczególnych województwach wskaźnik ten wahał się od 4,1% (kujawsko-pomorskie) do 18,8% (mazowieckie).

Samorządy przestają płacić – nie mają czym

Długi, jakie mają wobec samorządów mieszkańcy i przedsiębiorcy utrudniają im coraz bardziej spłatę własnych zobowiązań. Samorządy coraz częściej same przestają płacić, bo… im nie zapłacono. O ile w skali wszystkich jednostek samorządu terytorialnego relacja cudzych długów do własnych wynosi 48,7%, to w przypadku gmin wskaźnik ten rośnie do 76,9%. To oznacza, że gdyby gminy otrzymały wszystkie należne im pieniądze, to mogłyby spłacić nimi blisko 80% swoich długów. Niekorzystna tendencja pod tym względem utrzymuje się także w miastach na prawach powiatu, gdzie relacja należności do zobowiązań wynosi 38,9%.

– Sytuacja, jaka ma miejsce w przypadku finansów samorządowych przypomina klasyczne zatory w gospodarce. Nie płacę, bo mi nie zapłacono. To zaczyna być groźne dla gospodarki. Dlatego od 3 lat prowadzimy kampanię, aby nadać samorządom lokalnym takie same prawa, jakie mają przedsiębiorcy, którzy mogą upubliczniać dane swoich dłużników, a tym samym skutecznie ich zmusić do spłaty długu – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

Równouprawnienie dla dłużników

Stanowisko takie popiera znaczna część samorządów. W maju umowę o współpracy z KRD podpisało miasto Wrocław. Daje ona miejskim urzędnikom prawo sprawdzania każdego potencjalnego kontrahenta w bazie KRD, jednocześnie zakłada wspólne promowanie rzetelności i uczciwości w biznesie.

– To faktycznie jest problem zauważalny w mniejszym lub większym stopniu w każdej gminie. Miasto Wrocław chce zabrać głos w tej sprawie. Z jednej strony pragniemy wspierać rzetelnych przedsiębiorców, z drugiej ujawniać dane tych nieuczciwych, bo to sprzyja prowadzeniu bezpiecznego biznesu. Uważamy, że gminy powinny mieć prawo umieszczania danych swoich dłużników w biurze informacji gospodarczej, tak samo jak mają do tego prawo przedsiębiorcy – mówi Marcin Urban, skarbnik Wrocławia.

Wszystko wskazuje na to, że trzyletnia kampania odniosła skutek. W projekcie nowelizacji Ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych znalazł się zapis, który stwierdza że nie tylko przedsiębiorcy, jak dotychczas, ale wszyscy wierzyciele (a więc także gminy) będą mogli upubliczniać dane swoich dłużników w biurze informacji gospodarczej. Dzisiaj dokument ten na zatwierdzić Komitet Uzgodnieniowy w Ministerstwie Gospodarki. To bardzo ważny krok w kierunku poprawy bezpieczeństwa obrotu gospodarczego. Przedsiębiorcy, którzy nie płacą np. podatku od nieruchomości od posiadanej fabryki czy zakładu, zapewne nie będą uregulują faktur otrzymanych od swoich dostawców. Ci drudzy, gdyby wiedzieli o ich długach wobec gminy, zapewne trzy razy zastanowiliby się, czy takiemu dłużnikowi cokolwiek sprzedać z odroczonym terminem płatności.

– Kilka dni temu rozpoczęliśmy kampanię budowania pozytywnego wizerunku przez polskich przedsiębiorców i tym firmom, które nie widnieją w naszym rejestrze wydajemy bezpłatne Certyfikaty Rzetelności. To dokument poświadczający uczciwość jego posiadacza i w założeniu mający mu ułatwić pozyskiwanie nowych klientów. Ta uczciwość jest na bieżąco monitorowana, a aktualność certyfikatu każdy może sprawdzić również bezpłatnie na stronie internetowej www.krd.pl wpisując indywidualny numer tego dokumentu w oknie specjalnej wyszukiwarki. Akcja cieszy się dużym zainteresowaniem. Rozmawiamy z kilkoma dużymi miastami, aby taki Certyfikat Rzetelności wydawać wspólnie z nimi przedsiębiorcom działającym na ich terenie. Wiązałoby się to z pewnymi ułatwieniami dla ich posiadaczy na terenie danej gminy. W ten sposób chcemy razem z samorządami lokalnymi promować i wspierać uczciwych przedsiębiorców – informuje Adam Łącki.