Goldenegg: Interwencja potwierdza trend

Ratowanie rynków w grudniu przebiega jak dotąd bardzo szerokim frontem. W zeszłym tygodniu na obniżki stóp procentowych zdecydowały się Bank Kanady i Bank Anglii, a przedwczoraj „cięcia” dokonał także FED. Z kolei w ostatni czwartek Bush i Paulson przedstawili swój plan „ratunkowy”, a wczoraj i co chyba najważniejsze, podana została informacja o tym, że Fed we współpracy z innymi bankami centralnymi (EBC, Kanada, Szwajcaria, Anglia) podejmie skoordynowane działania, prowadzone na najszerszą skalę od września 2001 r. (razem ma być to 64 miliardy dolarów), mające na celu zwiększenie płynności na światowych rynkach.

Choć wczorajsze doniesienia na chwilę pomogły rynkom akcyjnym (Europa zamknęła się dzięki nim na plusach – mowa tu także o GPW, a indeksy za oceanem rozpoczęły handel bardzo dobrze), to zaraz i bardzo szybko ponownie przyszło otrzeźwienie, a inwestorzy znowu zaczęli powtarzać swoją mantrę o tym, że wszystko to nie jest to wystarczające, aby wyraźnie poprawić sytuację na rynkach finansowych. W ocuceniu tym pomogły ponowne złe informacje ze spółek amerykańskiego sektora finansowego, tym razem ze strony Bank of America i Wachowia. Suma sumarum sesje w USA zakończyły się jednak na lekkich plusach, ale było to jedynie wynikiem dobrego zachowania się sektora paliwowego (Exxon, Chevron), po tym jak wczoraj na NYMEX-ie cena ropy wzrosła najsilniej od początku tego roku (a obecnie wynosi ona 93,71 dolara za baryłkę) oraz dobrych doniesień z AT&T, Cisco i 3M. W trakcie dzisiejszej sesji azjatyckiej przeważyły już jednak negatywne nastroje, a indeksy tego regionu zaświeciły się mocno na czerwono. Na dużym minusie w pierwszej części handlu znalazły się także wskaźniki Starego Kontynentu. Jeśli chodzi o polski rynek o godz. 10:20 WIG20 tracił na wartości 0,75 proc.

Dzisiejszy dzień jest dość obfity zarówno w informacje makroekonomiczne, jak i inne ważne wydarzenia. O godz. 9:30 stało się jasne, że szwajcarski bank centralny zdecydował się o pozostawieniu poziomu stóp procentowych na niezmienionym, 2,75 proc. poziomie. Po raz pierwszy od ponad dwóch lat wstrzymał się on z podwyżką i to pomimo zagrożeń inflacyjnych. Powód braku kolejnego zacieśnienia polityki monetarnej jest prozaicznie prosty. Bank Szwajcarii boi się bowiem negatywnego wpływu trwającego kryzysu na rynku kredytowym na gospodarkę. Pół godziny później ECB przedstawił swój miesięczny raport w którym po raz kolejny w ostatnim okresie padły jastrzębie stwierdzenia. Bank podkreślił wyraźnie, że będzie przeciwdziałał wzrostowi inflacji, jeśli okaże się to konieczne (czyt. będą podwyżki stóp). Z kolei po południu napłyną niezwykle istotne dane z USA dotyczące cen produkcji sprzedanej przemysłu i sprzedaży detalicznej za listopad, zapasów w przemyśle za październik, „tygodniowego bezrobocia”. Pytanie tylko o to, czy cokolwiek zmienią i to jakie by nie były?

A dziś w Polsce w centrum uwagi inflacja oraz zapiski z ostatniego posiedzenia RPP. Obie informacje poznamy o godz. 14:00. Według średniej prognoz analityków ceny poszły w górę w listopadzie w ujęciu rok do roku o 3,4 proc. wobec 3,0 proc. w październiku. Z kolei według szacunków Ministerstwa Finansów będzie to, aż 3,5 proc. – tak przynajmniej wynika z przedstawionego na początku miesiąca komunikatu.