W ostatnich miesiącach pisaliśmy o kilku inicjatywach mających wspólny rys – dążenie do maksymalnego uproszczenia procesu płatności w e-commerce, i co jeszcze ważniejsze, w m-commerce. Taką usługę przedstawił m.in. Google (odświeżony Google Wallet), Facebook oraz grupa francuskich banków.
W czasach, gdy coraz częściej kupujemy posługując się małym ekranem smartfona lub tabletu, jeszcze bardziej liczy się możliwość ominięcia kolejnych kroków standardowego dla e-sklepów checkoutu. Klient, którego zmusza się do wpisywania numerów kart, danych potrzebnych do wysyłki towaru, zapamiętywania haseł i loginów prędzej czy później się zniechęci i porzuci koszyk. To dlatego droga na skróty, np. logowanie danymi z Google lub Facebooka, wydaje się rozsądnym rozwiązaniem, a sieciowi potentaci próbują usadowić się na rynku obsługi płatności online, zagrażając przy okazji pozycji gigantów takich jak PayPal.
Card on file, czyli płatniczy arsenał
Wśród podmiotów o globalnym zasięgu działania, największą liczbą zgromadzonych profili użytkowników (zawierających dane kart płatniczych potrzebne do wykonania transakcji) pochwalić się może Apple. Ponad 575 milionów numerów kart przechowywanych na serwerach firmy z Cuppertino, gotowych do użycia w każdej chwili to olbrzymi potencjał. Apple nie jest jednak na razie zainteresowany otwarciem się na zewnętrzne podmioty – opcji „Pay with iTunes” zapewne wkrótce nie zobaczymy.
Drugim liczącym się graczem jest Amazon, posiadający około 215 milionów aktywnych użytkowników, który w odróżnieniu od Apple nie zamiaru czekać. 8 października firma przedstawiła swój najnowszy produkt nazwany „Login and Pay with Amazon”. Jak sama nazwa wskazuje, jest to zestaw narzędzi programistycznych (API) pozwalający na proste zintegrowanie w internetowym sklepie funkcji checkoutu i płatności w oparciu o profil klienta zarejestrowanego uprzednio na Amazon.com.
PayPal ma kolejnego konkurenta
Przycisk „Płacę z Amazon” będzie bezpośrednią konkurencją dla rozwiązania PayPala, a pośrednio może także zagrozić pozycji kart płatniczych jako preferowanego narzędzia płatności w internecie. Wprawdzie źródłem pieniądza pozostaje karta, ale dla użytkownika pozostaje ona niemal niewidoczna, a marka organizacji płatniczej schodzi na drugi plan.
Warunki cenowe, oferowane akceptantom przez Amazon, nie odbiegają od oferty konkurencji – 2,9% kwoty transakcji plus 30 centów. Na lepsze stawki mogą liczyć klienci o większym wolumenie obrotów (1,9% powyżej 100.000 USD miesięcznie). Oferta dostępna jest obecnie wyłącznie na amerykańskim rynku.
Prosty proces integracji akceptantów z Amazon i duża baza klientów obsługiwanych przez firmę sprawiają, że nowa usługa ma potencjał by naruszyć układ sił na rynku płatności online. Amazonowi wytyka się czasem monopolistyczne zapędy, ale to samo można powiedzieć o dążącym do „globalnej dominacji” PayPalu. Wydaje się, że to właśnie biznes kierowany przez Jeffa Bezosa ma szansę by rzucić rękawicę potentatowi e-commerce i wprowadzić zdrową konkurencję w sieciowym biznesie.