Gorące lato w polskich biurach podróży

Od początku 2012 roku upadło lub zakończyło działalność już 9 biur podróży, co naraziło na straty finansowe i trudności z powrotami do domów tysiące klientów. Jak alarmują dane firmy Euler Hermes – w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy tylko 10 na 20 badanych największych biur turystycznych złożyło swoje sprawozdania finansowe za 2011 rok, co stanowi duży spadek w stosunku do roku 2010. Wówczas stosunek ten wynosił 17 do 20 firm.

Z dostępnych informacji wynika, że biura podróży coraz mniej restrykcyjnie podchodzą do obowiązków składania sprawozdań w Krajowym Rejestrze Sądowym. Brak danych finansowych oraz rekordowa liczba upadłości to sygnał, by uważniej przyglądać się touroperatorom z którymi chcemy wyjechać na wakacje. 

Tylko od kwietnia tego roku odnotowano upadłość lub zakończenie działalności 9 biur podróży, z czego najgłośniejsze dotyczyły największych firm, takich jak Triada czy Sky Club. Co więcej, problemy dużych graczy, połączone z upadłością linii lotniczych OLT Express, uruchomiły efekt domina, którego skutkiem były zwiększające się koszty prowadzenia działalności przez mniejsze biura – komentuje Tomasz Delman, Dyrektor Działu Windykacji, Informacji i Analiz Branżowych w Euler Hermes. Na rynku turystycznym od kilku lat obserwujemy wzmożoną konkurencję. Mniejsi gracze starają się rywalizować cenowo z dużymi i bardziej znanymi biurami podróży. W efekcie proponują klientom wycieczki po bardzo atrakcyjnych cenach, niejednokrotnie poniżej realnej wartości. W sytuacji zwiększających się kosztów prowadzenia działalności, przekłada się to na narastające problemy finansowe – dodaje Tomasz Delman.

Biura podróży działają na bardzo zmiennym rynku, w który wpisana jest niepewność związana choćby z dużą sezonowością prowadzenia biznesu oraz zmianami geopolitycznymi w krajach uznawanych za kurorty. Jednak czynnikiem, który co roku najbardziej doskwiera branży turystycznej są różnice kursowe. Organizatorzy wycieczek za większość kontraktów płacą w obcych walutach, co generuje  dodatkowe ryzyko finansowe.

Spada transparentność biur podróży

Klienci, wybierając biuro podróży, z którym chcą udać się na wakacje, mogą oceniać je pod różnym kątem. Z jednej strony patrzą na atrakcyjność oferty danego podmiotu, z drugiej zaś biorą pod uwagę jego wiarygodność. Najlepszym sposobem weryfikacji firmy jest ocena pod kątem aktualnej sytuacji finansowej, która świadczy m.in. o pozycji danego gracza na rynku.

Niestety Polacy mają coraz mniejszy dostęp do danych finansowych firm działających na rynku turystycznym. Jeszcze w zeszłym roku spośród 20 największych biur podróży w Polsce swoje sprawozdania finansowe za 2010 rok złożyło 84 proc. przebadanych firm. W tym roku jedynie co druga instytucja – wylicza Michał Modrzejewski, Dyrektor w Dziale Analiz Branżowych Euler Hermes. Brak podstawowych danych finansowych oraz upadłości kolejnych biur podróży sprawiły, że wzrasta nieufność Polaków do tego typu firm. To w znacznej mierze wpływa na mniejszy popyt na ich usługi i generuje dodatkowe koszty w postaci zakontraktowanych wcześniej hoteli i transportu, na które nie ma chętnych – podsumowuje Michał Modrzejewski.

Źródło: ComPress SA