Czwartek był nadal „dniem Grecji”, bo rozmowy polityczne były kontynuowane. Zakładano, że zakończą się przed spotkaniem ministrów finansów Eurogrupy. Rzeczywiście tak się właśnie stało.
Osiągnięto porozumienie polityczne, co umiarkowanie pomagało bykom. Wieczorem odbywało się spotkanie eurogrupy poświęcone Grecji, ale prawie wszyscy „wielcy” sygnalizowali, że do podjęcia decyzji w sprawie uruchomienia 130 mld euro pomocy na nim nie dojdzie. Wydaje się, że partnerzy europejscy po prostu czekają na zatwierdzenie porozumienia przez grecki parlament (podobno podczas weekendu).
Publikowane w czwartek w USA dane makro były dla byków generalnie korzystne. Bykom pomagała też konferencja szefa ECB. Mario Draghi co prawda twierdził, że wzrost gospodarczy strefy euro będzie powolny, ale zapowiadał odbudowywanie się gospodarki. Stwierdził, że ECB będzie nadal wykorzystując niestandardowe środki pomagał gospodarce. Powiedział też, że pierwszy przetarg LTRO uchronił świat przed krachem. Drugi przetarg (28.02) ma dostarczyć podobną ilość środków (nie decyduje o tym ECB tylko popyt banków, a ja mam wątpliwości, czy rzeczywiście tyle pożyczą). Istotne było to, że bank złagodził wymogi dotyczące zabezpieczeń operacji refinansujących.
Na rynku akcji panował umiarkowany optymizm. Po sesji raporty kwartalne opublikowały Cisco i Visa. Były lepsze od prognoz, ale reakcje była zróżnicowana. Akcje Cisco wyraźnie taniały, a Visa jeszcze szybciej drożały. Poza tym doskonała sprzedaż iPhone 4S pomagała Apple w ustanowieniu szczytu wszech czasów. Gracze nie mieli żadnych (oprócz technicznego, skrajnego wykupienia rynku) powodów, żeby sprzedawać akcje. Nic dziwnego, że znowu, standardowo, na początku sesji indeksy pokrążyły przez chwilę wokół poziomu neutralnego, a potem się zazieleniły delikatnie rosnąc. Takie zachowanie rynku wyraźnie sygnalizuje, że korekta (niegroźna się zbliża).
GPW rozpoczęła czwartkową sesję od wzrostu indeksów, ale był to wzrost wysoce niepewny. Po pozytywnym początku traciły akcje PKN Orlen, który opublikował raport kwartalny gorszy od oczekiwań. Indeks WIG20 prawie natychmiast zaczął się osuwać. Tracące akcje PKN Orlen i PZU (KNF twierdzi, że PZU powinien zostawił 25 proc. zysku za 2011 r. w spółce) poprowadziły WIG20 na południe. Po informacjach o porozumieniu polityków greckich oraz po publikacji dobrych danych makro w USA oraz po korzystnych dla byków wypowiedziach szefa ECB można było oczekiwać ataku polskich byków. Nic takiego nie nastąpiło. Najwyraźniej gracze bali się, że po kończących styczniowo-lutowe wzrosty na rynkach globalnych rozpocznie się już niedługo realizacja zysków.
Źródło: Xelion. Doradcy Finansowi