Gustav nie taki straszny

Najważniejsze wydarzenia z 1 września 2008 r.:

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Giełdowy tydzień praktycznie rozpoczyna się dziś. Zgodnie z przypuszczeniami poniedziałkowe notowania nie miały praktycznie żadnego znaczenia. Zmiany cen akcji były niewielkie zarówno w Polsce, jak i na całym Starym Kontynencie. Rynki przez cały dzień pozostawały pod presją wynikającą ze słabego zakończenia minionego tygodnia i miesiąca na amerykańskim parkiecie. Jednak w miarę upływu czasu udawało się odrabiać straty. U nas kiepsko wypadły szczególnie KGHM, PKN Orlen oraz PKO BP. To one zabrały najwięcej indeksowi WIG. Ich negatywny wpływ w największym stopniu neutralizowały Asseco Poland, PBG, GTC oraz Cersanit. Zniżki kursów spółek surowcowych były zrozumiałe ze względu na przecenę na rynku towarów. Była ona pochodną kolejnego wzrostu dolara. Trend na tym rynku wyraźnie się zmienił. W niedługim czasie można oczekiwać zniżki euro w okolice 1,43 USD. To będzie zapewne wzmacniać spadkową tendencję na rynku surowców. Sytuacja szczególnie ropy naftowej jest wymowna. Wczoraj cena baryłki Brent po raz kolejny zaatakowała (notowania spadły poniżej 110 USD za baryłkę), także dzięki mniejszym obawom o skutki huraganu Gustav, ponad półtoraroczną linię trendu rosnącego. Jej przełamanie będzie skutkować ruchem w rejon 100 USD. Natomiast na wykresie indeksu CRB widać coraz wyraźniej formację końca hossy, jaką jest głowa z ramionami. Trudno dziś stwierdzić, że jej prawe ramię ostatecznie zostało utworzone. Raczej powinno być trochę wyższe, co wskazywałoby na jeszcze dalszy niewielki wzrost przed powrotem zniżek. Musimy jednak pamiętać, ze rynek towarów przeżył w I połowie tego roku spekulacyjną falę wzrostową, został na nim nadmuchany balon, więc upuszczanie powietrza może mieć gwałtowną formę. Przecena ropy naftowej i innych surowców pomagała wczoraj odrabiać początkowe dość duże straty rynkom europejskim.

Udało się to mimo że wczoraj publikowane dane w dużej części nie były zachęcające. W dużych kłopotach jest nadal brytyjska gospodarka. W lipcu udzielono tam jedynie 33 tys. kredytów hipotecznych, najmniej odkąd gromadzone są takie dane, czyli przynajmniej od 1999 r. Poniżej 50 pkt, oddzielających rozwój od recesji w sektorze, pozostał wskaźnik aktywności przemysłu PMI za sierpień. W Niemczech sprzedaż detaliczna zmniejszyła się w lipcu o 1,5% w porównaniu z czerwcem, co było mocno rozczarowującym wynikiem. W skali roku sprzedaż nie zmieniła się. Niepokojąco wygląda utrzymanie się wskaźnika PMI dla chińskiego przemysłu poniżej 50 pkt w sierpniu. Po piątkowej wiadomości, że indyjska gospodarka rozwijała się najwolniej od 2004 r. teraz mamy sygnał wskazujący na ochłodzenie na innym kluczowym emerging market. Źle wygląda sytuacji w Korei, gdzie spadek kursu waluty przybiera niepokojące rozmiary. W tym roku do słabego dolara won poszedł w dół o 19%. Tylko wczoraj stracił 2,5%. Koreańska gospodarka jest 4. największą w Azji i jednym z ważniejszych emerging markets. Stąd też sytuacja w tym kraju oddziałuje na postrzeganie wszystkich rynków wschodzących. Skoro tam tanieją aktywa, to maleje ich relatywna atrakcyjność także w innych krajach rozwijających się. Ta sytuacja jest też potwierdzeniem rozprzestrzeniania się globalnego spowolnienia, bo słabsze tempo rozwoju i problemy z inflacją są głównymi przyczynami wyprzedaży koreańskiej waluty. Bez wyolbrzymiania tych problemów warto przypomnieć o specyfice rynków. Często mówi się, że trzepot skrzydeł motyla w jednej części świata może wywołać huragan w innym regionie.

Dziś sesja zaczęła się od zniżki pod wpływem kolejnych spadków w Azji i słabszych notowań kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy. Losy sesji zadecydują się jednak po południu, kiedy poznamy sierpniowy odczyt wskaźnika ISM. Szczególnie ważny może być subindeks płaconych cen, który pozwoli wyrobić sobie zdanie na temat inflacji w minionym miesiącu.

Dziś na rynkach 2 września 2008 r.:

Katarzyna Siwek
Expander