Jak wynika ze statystyk Narodowego Banku Polskiego, w II kwartale 2017 r. rynek kart płatniczych urósł zaledwie o 28 tys. sztuk. W poprzednich kwartałach przybywało skokowo co najmniej o kilkaset tysięcy kart. Tym razem zwiększyła się tylko liczba kart debetowych – w pozostałych kategoriach plastików odnotowano spadki.
Na koniec II kwartału 2017 roku mieliśmy w swoich portfelach 37 765 tys. kart płatniczych. To raptem o 28 tys. więcej niż kwartał wcześniej. W poprzednich kwartałach rynek rósł skokowo co najmniej o kilkaset tysięcy. Na przykład w I kw. 2017 roku przybyło aż 862 tys. kart płatniczych.
Tradycyjnie przybyło nam kart debetowych. W tej kategorii nastąpił wzrost o 132 tys. kart do poziomu 29 244 tys. Wzrost ten nie jest jednak spektakularny – kwartał wcześniej liczba kart debetowych wzrosła o 808 tys. W pozostałych typach kart płatniczych odnotowano spadki. Po czterech kwartałach wzrostów nastąpił spadek liczby kart kredytowych. Na koniec czerwca mieliśmy 5,87 mln tego typu kart, czyli o 85 tys. mniej niż w marcu 2017 r. Rynek cofnął się do poziomu z listopada-grudnia ubiegłego roku.
Na koniec II kwartału 2017 roku działało 245 tys. kart obciążeniowych, czyli o blisko 6 tys. mniej niż kwartał wcześniej. Rynek kart przedpłaconych stopniał z kolei o 12 tys. kart, do poziomu 2,41 mln. Jeśli weźmiemy pod uwagę podział kart ze względu na ich funkcję, to w okresie od kwietnia do czerwca przybyło 13 tys. kart bankomatowych. Na koniec II kwartału było ich blisko 254 tys.
Spadki na rynku kart kredytowych były widoczne w opublikowanym kilka tygodni temu raporcie PRNews.pl. Wówczas zastanawiałem się jednak, czy nie wynikają one z przyjętej metodologii. Jak się jednak okazuje, są one widoczne także w zestawieniu opublikowanym przez Narodowy Bank Polski. Kolejne kwartały pokażą, czy jest to tylko sezonowe hamowanie czy może początek nowego trendu związanego z nasyceniem rynku.