„Wydawanie kart jest zyskowne dla większości wydawców, nawet jeśli nie pobierają
od sklepów opłaty interchange – twierdzi Agata Malczewska z dyrekcji ds. konkurencji Komisji Europejskiej. To stanowisko zostało ogłoszone na wczorajszej konferencji na temat rynku usług bankowych w Unii Europejskiej.” – czytamy w dzienniku.
Jak wyjaśnia dziennik, interchange „to odprowadzana do konkretnego banku oplata od transakcji kartą, którą uiszcza sprzedawca posiadający terminal do płatności bezgotówkowych. Interchange w Polsce wynosi, w zależności od banku i sklepu, 1-2 proc. wartości zakupów. Dlatego część sklepów nie decyduje się na umożliwienie płatności kartą.”
„Oświadczenie przedstawicielki Komisji Europejskiej nie jest na rękę Związkowi Banków Polskich, który w imieniu swoich członków broni opłaty interchange. – Banki muszą pokryć koszty budowy systemów, produkcji kart, gwarancje rozliczenia i wiele innych – wylicza Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP. Jak przypomina, banki muszą też zapewnić sobie środki na pokrycie limitów kredytowych na kartach, których w obiegu jest teraz ok. 23 mln.” – czytamy w „Życiu Warszawy”.
Przypomnijmy, na początku stycznia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na 20 banków stosujących opłaty interchange karę w wysokości 164 mln zł. Urząd stwierdził bowiem, że wysokość prowizji nie ma nic wspólnego z rzeczywistymi kosztami banków i jest szkodliwa dla konsumentów. Także Komisja Europejska bada zasadność stosowania tego typu opłat. W tym wypadku sprawa dotyczy jednak samych podstaw prawnych pobierania prowizji. Taka prowizja jest bowiem przykładem zmowy między bankami, które między sobą ustalają, jaka będzie jej wysokość. Wyniki śledztwa Komisja opublikuje 31 stycznia.