Handlowy zatrzyma część zysków dla siebie

Chcielibyśmy część zysku przeznaczać w miarę potrzeb na rozwój banku – mówi Sławomir Sikora, prezes BHW. Jaką część? Tego nie chce ujawnić. Będzie to zależało od tempa rozwoju banku.

Jak podaje dziennik tegoroczna megadywidenda ma odchudzić kapitały własne, by poprawić zwrot z kapitału ROE. Zmniejszy przy okazji współczynnik wypłacalności, który od kilku lat wynosił ponad 20 proc.

– Po wypłacie dywidendy nasz współczynnik wypłacalności nadal jednak będzie się utrzymywał na bezpiecznym poziomie ponad 12 proc. przy obowiązującym minimum 8 proc. Pozwoli to nam na swobodny rozwój przy zachowaniu bezpieczeństwa dla depozytów klientów – szacuje Sławomir Sikora. Celem spółki jest podciągnięcie zwrotu z kapitału ROE do 20 proc. (za ubiegły rok wyniósł tylko 7,3 proc.), poziomu zbliżonego do osiąganego przez banki uchodzące za efektywne. Prezes Sikora nie ujawnia jednak, czy cel strategiczny (20 proc.) uda się osiągnąć już w 2005 czy w 2006 r. Od kilku lat BHW poprawia wyniki niemal o 30 proc. rocznie. W I kwartale wypracował 119 mln zł zysku netto, ponad 40 proc. więcej niż przed rokiem. Szef banku nie chce deklarować, czy takie tempo wzrostu uda się utrzymać w całym roku. Podkreśla tylko, że BHW nadal jest w stanie poprawiać wyniki.

Lepsze wskaźniki mają być zasługą nie tylko zmniejszenia kapitałów, ale także poprawy sprzedaży produktów, przede wszystkim kredytów. W przeciwieństwie do konkurencji BHW nie stawia jednak na kredyt hipoteczny. Dużo większe nadzieje spółka wiąże z kredytami konsumpcyjnymi.

BHW tradycyjnie stawia na karty kredytowe, ale także pożyczki gotówkowe. Te ostatnie sprzedaje CitiFinancial, jednostka banku, która kieruje ofertę do mniej zamożnych klientów ze wsi i małych miast. Bank poszerza też ofertę na rynku kart kredytowych. Chce swój udział powiększyć z 27 do 40 proc. w 2009 r. Pod względem wartości kredytów w kartach BHW ma już 30 proc. rynku.