Niecałe 2 proc. brakuje akcjom KGHM, najważniejszej spółce WIG20, do pobicia historycznego rekordu. Dziś wyniki konglomeratu.
Wśród tęgich głów ze świata finansów trwają dysputy jaki kształt będzie miało odrodzenie gospodarcze po jednym z większych kryzysów w historii. Niektórzy mówią o literze W, czyli powrocie w okolice dołków bessy, niektórzy o U – czyli stopniowym wzroście indeksów, a jeszcze inni po prostu o literze V – czyli intensywny ból i równie intensywne przyjemność.
Każda możliwość jest tak naprawdę realna, choć najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz W, z „Dziubkiem” jednak nie sięgającym dołków, a nieco wyżej, jednak niektóre spółki już dziś za sobą mają kształt szybkiego odrodzenia. W tym m.in. KGHM – lokomotywa indeksu WIG20, za której walory wczoraj płacono 108,5 zł, niecałe 2 proc. mniej niż historyczny szczyt z października 2007 r. (110,6 zł). Szczyt dodajmy osiągnięty w zaślepieniu inwestorów hossą i rekordowymi cenami miedzi. Dziś ciężko określić rynkową sytuację właśnie w ten sposób – miedź, to nie złoto, do szczytów brakuje jej jeszcze trochę, a indeksy jeśli biją „rekordy” to roczne.
Z drugiej strony KGHM radzi sobie bardzo dobrze na rynku, wczoraj podniósł prognozy zysku i przychodów na ten rok o odpowiednio 12 i 15 procent. Spółka ma także dosyć konserwatywne założenie co do przyszłych cen miedzi i kursu USD/PLN.
Możliwe więc, że jeszcze dziś rekord zostanie pobity, co z pewnością będzie miało symboliczny wydźwięk dla całego rynku. Tymczasem ten zmaga się z rocznymi najwyższymi poziomami i nie idzie mu w tym najlepiej. Przyznać jednak trzeba, że giełdom na świecie również w tym boju się nie wiedzie. Amerykanie wczoraj dosyć mocno wyprzedawali akcje, głównie spółek paliwowych, po tym jak dane o zapasach ropy nieoczekiwanie wskazały na duży ich wzrost, zamiast spodziewanego spadku. S&P500 stracił ponad 1 proc., nie udało mu się przebić ważnej granicy 1100 punktów.
To może się odbić na dzisiejszych notowaniach w Europie, przynajmniej rano. Po godz. 11 inwestorzy poznają odczyt PKB w Eurolandzie w III kw., co powinno podnieść wyceny spółek – oczekiwania mówią bowiem o wzroście gospodarczym w ujęciu kwartalnym (0,5 proc.).
Dane te będą ważne także w kontekście kursu EUR/USD, który wczoraj dosyć mocno spadł, a bez taniego dolara wzrosty na giełdach nie będą kontynuowane. Tym samym piątek 13, który na początku tygodnia nie zapowiadał się specjalnie emocjonująco, zyskuje na znaczeniu.
Paweł Satalecki, Analityk Finamo
Źródło: Finamo