Hossa na rynku nieruchomości ruszyła również fundusze

Oczywiście próżno szukać tych podmiotów w gronie liderów zestawień, które są oparte na wzroście wartości aktywów przypadających na jednostkę lub certyfikat inwestycyjny. Jednak gdy popatrzymy na wycenę ich certyfikatów na giełdzie (papiery te są przedmiotem obrotu podobnie jak akcje), ujrzymy zupełnie inny obraz. Liczona dla 3-miesięcznego okresu zmiana giełdowej ceny certyfikatu SKARBIEC-RYNKU NIERUCHOMOŚCI FIZ wyniosła +60%, dla Arka BZ WBK Nieruchomości SFIZ +45%, a dla BPH FIZ Sektora Nieruchomości FIZ +32%.

Ceny, przy jakich dziś obraca się certyfikatami funduszy nieruchomości są całkowicie oderwane od ich bieżącej fundamentalnej wartości. Największą premię trzeba zapłacić za nabycie papierów SKARBIEC-RYNKU NIERUCHOMOŚCI FIZ, których bieżąca wartość księgowa (wartość aktywów netto przypadająca na certyfikat inwestycyjny) jest niższa od ceny rynkowej o 38%. Cena, którą trzeba zapłacić za certyfikaty pozostałych funduszy przewyższa ich bieżącą wartość o 35% w przypadku Arki i o 27% w przypadku funduszu BPH.

Bodaj we wszystkich funduszach mamy do czynienia z sytuacją, w której portfel nieruchomości nie został jeszcze zainwestowany w 100%. To oczywiście oznacza, że bieżące zmiany wartości aktywów netto przypadających na certyfikat nie muszą odzwierciedlać tego jak będzie pracował ten portfel w przyszłości.

Całej sytuacji nie tłumaczy również ograniczona płynność tych papierów. Okazuje się bowiem, iż wzrost rynkowych cen certyfikatów funduszy nieruchomości odbywa się przy całkiem sporym, jak na ten segment rynku kapitałowego, obrocie. Najwyższą płynność oferują certyfikaty BPH FIZ Sektora Nieruchomości, dla których średni obrót na sesję liczony dla okresu od początku 4 kwartału sięga 300 tys. PLN. Nieco mniej, bo 230 tys. PLN wynosi średni obrót dla Arki Nieruchomości SFIZ, a niespełna 70 tys. na sesję to średni obrót dla funduszu SKARBIEC-RYNKU NIERUCHOMOŚCI FIZ.