Ile będą nas kosztować mistrzostwa świata w piłce nożnej

Już dziś rozpoczyna się Mundial. Wydarzenie nie mające sobie równych w całym sportowym kalendarzu. Przez miesiąc kibice obejrzą 64 spotkania, niestety (a może i stety) bez udziału Polaków, dla których zabrakło w RPA miejsca. Koszt mistrzostw trudny jest w tej chwili to oszacowania, ale z pewnością nie zamknie się w kilku milionach dolarów. Jednak czy ktoś zdaje sobie sprawę, jakim obciążeniem będzie mundial dla domowych budżetów, pracodawców oraz państwa polskiego?

(z przymrużeniem oka)

Ile piw i meczów może wytrzymać Twoja żona

64 mecze to 5760 minut gry, nie licząc oczywiście dogrywek i ewentualnych rzutów karnych. Patrząc z perspektywy zarządzającego domowymi finansami (nierzadko podczas piłkarskich rozgrywek funkcję tę przejmuje Pani domu), im szybciej zabrzmi końcowy gwizdek – tym lepiej. Każdy dodatkowy kwadrans emocji, to groźba otwarcia kolejnej puszki z piwem.

Zakładając, że podczas wszystkich meczów rozgrywanych o 16.00 i 20.30 (a jest ich w sumie 54) każdy kibic wypije przynajmniej po dwa piwa, suma jest zatrważająca. Dobrze jest w takim wypadku udać się do hurtowni bądź hali targowej, gdzie 108 puszek lub butelek z pewnością będzie można kupić po promocyjnej cenie. Ale przecież nie samym piwem człowiek kibicuje. Wielu z nas, gdy się denerwuje, sięga po mniejsze lub większe przekąski. A to kolejny wydatek rzędu kilku, kilkunastu złotych. O ile kibice bardziej opanowani i lepiej radzący sobie z emocjami, zadowolą się paczką chipsów, czy też orzeszków, to już Ci, dla których futbol jest całym życiem, jako ostatnią deskę ratunku potraktują pizzę.

Planując finanse na najbliższy miesiąc, rodziny w których jest tylko jeden kibic, są w nieporównywalnie lepszej sytuacji, niż te, gdzie kibicuje nie tylko Pan, ale i Pani domu, wraz z dwójką dorastających dzieci. Wtedy pozostaje liczyć tylko na to, że ulubiona drużyna rodziny szybko odpadnie i koszt „utrzymania mundialu” spadnie właściwie do minimum.

Ile meczów wytrzyma Twój pracodawca

Największym wyzwaniem dla większości pracodawców będą z pewnością mecze o 13.30, które wielu pracujących kibiców będzie chciało przynajmniej podglądać. Jest ich całe szczęście tylko 10, ale są wśród nich perełki, jak na przykład mecz 14 czerwca pomiędzy Holandią i Danią. Szczęście w nieszczęściu – z punktu widzenia przeciętnego pracodawcy – że w mundialu nie grają Polacy. Wtedy pewnie podczas ich spotkań firma narażona byłaby na spadek efektywności pracy, choć pewnie udział Polaków w finałach skończyłby się na rozgrywkach grupowych (po towarzyskim meczu z Hiszpanią trzeba postawić sobie pytanie, czy nasi piłkarze na pewno uprawiają tę samą, co rywale, dyscyplinę sportu…).

Tak więc szefowie firm, dysponujących na terenie przedsiębiorstwa odbiornikami telewizyjnymi (i płacący oczywiście abonament radiowo-telewizyjny!), będą musieli, w ramach zdrowego rozsądku, wykazać trochę zrozumienia i dobrej woli. Chodzi w szczególności o tę część swoich kadr, która należy do grona fanatycznych kibiców futbolu. Wszak Mistrzostwa Świata są tylko raz na cztery lata.

Bo jaki sens ma restrykcyjne pilnowanie, czy przypadkiem nikt kątem oka nie śledzi meczu Holandia – Dania? Przecież i tak nie wpłynie to na efektywności wykonywanej przez tego człowieka pracy, a nawet nieoficjalne, przyzwolenie na odrobinę sportowych emocji w godzinach pracy nikomu (raczej) na złe nie wyjdzie.

Ile meczów wytrzyma polska gospodarka

Jeśli chodzi o mecze polskiej reprezentacji jak ten z Hiszpanią, to z pewnością już niewiele. Choć dla polskiej gospodarki jednak lepiej by było, żeby Polacy na mundialu grali. Każdy mecz naszej kadry na dużej imprezie, bez względu na jej formę, powoduje ożywienie na rynku RTV a nawet i AGD. Rusza z kopyta sprzedaż piwa, która przecież w ciągu jakiejkolwiek dużej imprezy piłkarskiej i tak jest już ponadprzeciętna (pewna sieć handlowa proponuje nawet w tej kwestii sprzedaż wiązaną – lodówka napełniona piwem).

Ale nawet wobec braku „Orłów Smudy” (czy jak napisała hiszpańska prasa – Zmudy) na czempionacie, polscy kibice i tak rzucą się na telewizory i lodówki, oferowane w najróżniejszych marketach. Polska gospodarka czeka na Euro 2012 i należy mieć nadzieję, że mimo nieuniknionego udziału naszych reprezentantów w tej imprezie, przyniesie ona spodziewane zyski i korzyści.

Ile kosztują Mistrzostwa Świata?
(już na poważnie)

Piłkarski Mundial to jedno z największych na świecie wydarzeń, nie tylko sportowych. Bilans całych mistrzostw jest w tej chwili trudny do oszacowania. Będzie to możliwe dopiero po zakończeniu rozgrywek. Jednak już teraz wiadomo, że budżet całej imprezy to przeszło pół miliarda dolarów, a koszt jej organizacji, z budową stadionów włącznie, to ponad 4 miliardy. Są to sumy trudne do wyobrażenia, pokazujące skalę przedsięwzięcia, z którym mierzy się powoli również Polska, będąc organizatorem Euro 2012.

RPA, jako gospodarz mistrzostw liczy, iż zyski z organizacji imprezy pokryją przynajmniej koszt jej organizacji. Ma również nadzieję, że jeszcze przez lata będzie czerpać korzyści z organizacji mundialu. Wszak tego typu przedsięwzięcie jest najlepszą reklamą dla kraju, do którego warto przyjeżdżać przede wszystkim w celach turystycznych.

Warto wspomnieć również o niemałej kwocie, jaką muszą wyłożyć nadawcy telewizyjni, którzy chcą transmitować mecze. Po raz pierwszy od jakiegoś czasu w Polsce cały pakiet praw do transmisji wykupiła Telewizja Polska. Wiadomo, że kosztowało ją to ok. 10 mln euro. Wobec bardzo dużego zainteresowania mistrzostwami, mimo iż nie uczestniczą w nich Polacy, zyski z reklam, a także stosunkowo niewielkie koszty produkcji programów związanych z MŚ (ok. 4 mln złotych) powinny spowodować, że TVP do mundialu na pewno nie dołoży.

Kibicom, wśród których są przecież także politycy i przedsiębiorcy, pozostaje z nadzieją patrzeć w przyszłość i liczyć, że zbliżające się wielkimi krokami Mistrzostwa Europy w piłce nożnej będą okazją nie tylko do promocji walorów turystycznych naszego kraju, ale pokażą też całej Europie, że Polak naprawdę potrafi.

Źródło: Bankier.pl