Kursy, lekcje indywidualne i sprzęt to podstawowe koszty jakie musi ponieść kitesurfer. Do tego, dochodzą jeszcze koszty wyjazdu czy ubezpieczenia. Na szczęście sprzęt jest na tyle poręczny, że można go zapakować do bagażu rejestrowanego. 18-23 sierpnia br. w Pucku będzie można podziwiać zmagania najlepszych kitesurferowców w ramach Mistrzostw Europy w Kitesurfingu. Mistrzostwa odbywają się w Polsce po raz pierwszy.
Kite. Pierwsze kroki
Pasję do kitesurfingu inicjuje najczęściej ciekawość, przypadek lub namowa znajomych. Najprościej jest, jeśli pierwsza lekcja wypada w trakcie urlopu. To proste: mamy instruktora kitesurfingu na wyciągnięcie ręki, tuż przy plaży. Godzina nauki kosztuje czasem mniej niż obiad nad polskim morzem. Nie ponosimy żadnych innych wydatków. Wszystko, w cenie nauki, dostarcza instruktor.
Kitesurfing początkowo kosztuje nas 150-400 złotych za godzinę. Jednak wraz z kolejnymi godzinami, narastający głód pozytywnych wrażeń i pogoń za endorfinami wymagać będzie zauważalnej inwestycji w sprzęt, szkolenia i wyjazdy.
Kitesurfing. Kursy – ku pewnym krokom
Oferta kursów jest zróżnicowana. Niemal każda szkółka proponuje lekcje, jednak kluczowa jest jakość. Wybór kursu nie powinien być przypadkowy. Szukając informacji gdzie i jak się uczyć, znajdziemy opisy typu „Kurs IKO PZKITE I, II, III” – warto zapoznać się z programem szkoleń. Ukończony kurs sprawi, że nauczymy się pływać w obydwu kierunkach, będziemy kontrolować prędkość i latawiec i zaczniemy robić zwroty.
W Polsce warto zacząć przygodę z kitesurfingiem tam gdzie woda jest płytka: najlepiej na Półwyspie Helskim, od strony Zatoki Puckiej. Indywidualny pakiet zajęć z instruktorem to około 1 000 złotych za osiem godzin (sprzęt w cenie kursu). Chcecie dzielić pasję z kolegą czy partnerem – lekcje podwójne czy grupowe są jeszcze tańsze. Sprawdźcie, pytajcie, negocjujcie!
Myślicie gdzie zacząć przygodę z kitesurfingiem za granicą? Jednym z najczęściej wymienianych miejsc jest Fuerteventura, druga co do wielkości wyspa archipelagu Wysp Kanaryjskich. W pełni zasługuje na swoją nazwę, którą jedni wywodzą po prostu od silnych wiatrów w języku hiszpańskim, a inni z francuskiego od „mocnej przygody”. Kurs kitesurfingu w takich okolicznościach będzie niezapomnianym przeżyciem, może nawet drogą do odwzajemnionej miłości, pasji. Należy jednak pamiętać, że wiatr często bywa tam bardzo silny, przez co warunki do nauki będą trudniejsze. Fuerteventura polecamy raczej zaawansowanym pływakom.
Koszt kursu pozytywnie zaskoczył niejednego. Szkoła Point Break oferuje podstawowe pakiety szkoleniowe nawet za 320 EUR. Natomiast Fanatic the Boarder Center z większej Gran Canaria, od zimy będzie oferować 3 godziny prywatnych lekcji prowadzonych z motorówki za 250 euro.
Obóz szkoleniowy. Krok ku przyszłości
Kitesurfing bywa czasem miłością nieodwzajemnioną. Wiadomo, bez odpowiedniego wiatru (od 14 do 30 knt/h), kitesurfer zmaga się jedynie z postępującą opalenizną.
Na obóz szkoleniowy warto wybrać się na wspomniany już Półwysep Helski – tutaj, szczególnie późną wiosną i pod koniec lata, możemy liczyć na bardzo dobre warunki wiatrowe. Koszt obozu nie powinien przekroczyć 3-4 tysięcy złotych.
Integracja, wypoczynek czy ‘nauka kitesurfingu’? A może wszystko razem?! Wiele szkół organizuje wyjazd szkoleniowe poza Polską. Cały świat czeka, jednak najczęściej wymieniane są takie kraje jak Włochy, w szczególności Sycylia i Sardynia, greckie Rodos, Egipt czy bardziej egzotyczne np.: Brazylia, Wietnam, RPA, Wyspy Zielonego przylądka czy wspominana wcześniej kanaryjska Fuerteventura.
Nie tylko aktywnie podróżujący intuicyjnie czują gdzie jest drożej a gdzie może być taniej. Na cenę wyjazdu szkoleniowego oczywiście wpływa wariant wyżywienia, wielkość pokoju, opcje wynajmu sprzętu, konieczność indywidualnego wsparcia instruktorskiego czy nauka na własnym sprzęcie. Cena obozu zagranicznego to tylko 5 a czasem aż 20 tysięcy złotych od osoby – chociaż sky is the limit.
Własny sprzęt – Krok przez życie z kitesurfingiem
Kiedy pokochasz ten sport (po odpowiedzi na pytanie dlaczego tyle zwlekałem?), pozyskasz sprzęt dla siebie i będziesz jeździł sam tam gdzie chcesz, w najlepsze wietrzne miejsca. Możesz przeczytać wiele poradników, wysłuchać ekspertów od kitesurfingu.
Przyjemność to nie poświęcenie. Chcecie kupić używaną deskę bo jest Wam na niej dobrze – zróbcie to. Chcecie mieć markową piankę w miodowe słoniki – kupuj! Z uśmiechem łapiecie wiatr w turkusowy latawiec– działajcie! Można wydać majątek, można kupić rozsądnie – to Wy decydujecie czego potrzebujecie.
Nie wiecie jaki sprzęt? Popytajcie w szkółkach. Kitesurfer kitesurfera wesprze – odsprzeda dobry sprzęt. Legendy z plaż mówią, że kitesurfer drugiemu nawet oddałby lepszy wiatr.
Co wchodzi w skład wyposażenia kitesurfera?
Nieodzowne elementy wyposażenia kitesurfera to deska, trapez, latawiec, bar oraz pianka, buty i dodatki.
Ogólna zasada jest niezmienna od lat. Im drożej tym lepszy materiał, bardziej wytrzymały, lżejszy, bardziej ergonomiczny. Jak i kolejna zasada – początkujący nie wykorzysta potencjału ultra-sprzętu. Kupujcie rozsądnie.
Deski –– kosztują zwykle od 600 do 8 tysięcy złotych. Pas, który zakłada kitesurfer na siebie, czyli trapez, kosztuje 150 PLN, ale i dziesięć razy tyle. Sprawdźcie ofertę chociażby w Hydrosferze we Władysławowie, jednym z największych i najlepiej zaopatrzonych sklepów branżowych w Polsce.
Bar – zwany potocznie kierownicą do latawca, z uwagi na fakt, iż jest to drążek stanowiący łącznik z latawcem poprzez doczepione do niego linki. Niepozorny element kosztujący tyle co zeszłoroczny smartfon premium. Cena od tysiąca do czterech tysięcy złotych.
Latawiec – tutaj rozpiętość cenowa jest znaczna. Ceny zaczynają się od dwóch tysięcy złotych. Ale cena pięć razy wyższa nie należy do rzadkości.
Praktyczni kitesurferzy nie zwracają uwagi na sezonowe czy zbędne dodatki. Każdy jednak posiada wyposażenie dodatkowe typu: pompka do latawca, leash (sprężysta linka dowiązująca latawiec do kitesurfera), no i odpowiedni ubiór: pianka, obuwie piankowe czy kamizelka asekuracyjna. Powyższe pięć elementów to najczęściej koszt od 800 do dwa i pół tysiąca złotych.
Jak widać wyżej, własny nowy sprzęt, to koszt od czterech i pół tysiąca do dwudziestu sześciu tysięcy złotych. Większość kitesurferów odpowie „około dychy”.
Kitesurfing. Komfort i ochrona
Kupiony sprzęt trzeba ubezpieczyć. Jednak najważniejsze by ubezpieczyć użytkownika sprzętu i osoby postronne. Na wszelki wypadek. Roczne ubezpieczenie OC nie musi być drogie to około 200-300 PLN. Ubezpieczenie w trakcie wyjazdu zagranicznego to kilkanaście złotych dziennie. Koniecznie zaznaczcie, że uprawiacie sport (kitesurfing) – niektóre zakłady ubezpieczeń odmawiają ochrony.
Społeczność kitesurferów. Mistrzostwa Europy w Pucku (18-23 sierpnia br.).
Amator staje się Pro. Mistrz traci koronę. Wschodzi nowa gwiazda. To wszystko jest możliwe i możesz stać się tego świadkiem. Przyjedźcie na Mistrzostwa Europy w Kitesurfingu, które w Pucku odbywają się po raz pierwszy. Termin: 18-23 sierpnia br.
Podczas mistrzostw sportowcy będą walczyć o dwa tytuły: Mistrza Europy oraz Mistrza Polski. Tytuł Mistrza Europy przypadnie najlepszemu zawodnikowi rywalizacji, natomiast najlepszemu z Polaków, tytuł Mistrza Polski.
Zapraszamy do oglądania z plaży! Mistrzostwa rozgrywane są w Formule Kite – wyścigach na hydrofoilach. Na takich deskach popłyną olimpijczycy w Paryżu w 2024. Przewagą hydrofoila jest to, że można na nim płynąć nawet przy bardzo słabym wietrze, co znacznie zwiększa szanse na rozegranie zawodów.
Autor: Katarzyna Munnich, Agencja PR All For Us