Choć ogółem inflacja w grudniu 2008 wyniosła 3,3 proc., licząc rok do roku, to za niektóre towary płaciliśmy znacznie taniej niż pod koniec 2007 r.
Najbardziej, bo aż o 15 proc. w skali roku, potaniało paliwo. To efekt gwałtownego spadku cen ropy, która kosztuje teraz 45 dol. za baryłkę, o blisko połowę mniej niż rok temu.
Średnia cena benzyny Pb95 wynosi obecnie ok. 3,3 zł, ale można znaleźć stacje, np. przy hipermarketach, gdzie zapłacimy ok. 3 zł. Według GUS w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 6,8 proc. potaniała też odzież.
– W 2009 r. inflacja będzie dalej spadać – nie ma wątpliwości Piotr Kuczyński, główny analityk z firmy Xelion. Polska gospodarka wyhamowuje, a konsumenci ograniczają wydatki.
Dzięki niższej inflacji nie tylko zakupy czy transport są tańsze. Z ulgą mogą też odetchnąć osoby spłacające kredyty hipoteczne w złotych. – Grudniowe dane o wzroście cen to kolejny argument, aby Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe – uważa Kuczyński.
Nastąpi to już pod koniec stycznia podczas najbliższego posiedzenia RPP. Analitycy spodziewają się redukcji stóp procentowych aż o 0,5 punktu. Oznacza to, że analogicznie powinno spaść oprocentowanie kredytów hipotecznych w złotówkach.
Przy kredycie na kwotę 300 tys. na 30 lat będziemy płacić raty niższe od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych, w zależności od marży (im wyższa, tym oszczędzimy więcej).
Niestety, dane z GUS pokazują też, że niektóre towary i usługi mocno zdrożały. Aż o 11,3 proc. w górę poszły rachunki za prąd. Większość z 14 energetycznych spółek dystrybucyjnych podnosiła bowiem ceny prądu w 2008 r. aż dwukrotnie. Spore podwyżki, o 8,3 proc. w skali roku, objęły alkohol i tytoń. Napoje wyskokowe będą drożeć dalej, bo od stycznia akcyza na nie wzrosła o 10 pkt proc.
Tomasz Dominiak