Inflacja w Polsce coraz niższa

Najbardziej w ciągu jednego miesiąca spadły ceny paliw i środków transportu – o 2,7 proc. – oraz odzieży i obuwia – o 3,4 proc.

Potaniały także sprzęt audiowizualny, fotograficzny i informatyczny. To zaskakujące, bo w dużej mierze towary te są importowane, a euro i dolar w porównaniu z grudniem znacząco zdrożały. –

To efekt kryzysu: popyt na te towary spada, sprzedawcy prawdopodobnie zrezygnowali z części swych marż – mówi Wojciech Matysiak, główny ekonomista BGŻ. Ostatecznie za paliwa i transport płacimy dziś o 8,5 proc. mniej niż przed rokiem, a za odzież i obuwie – o 7 proc.

Niestety, bardzo dawać będą się nam we znaki w najbliższych miesiącach podwyżki cen związanych z mieszkaniem. Czynsze, energia, opłaty za wodę, wywóz śmieci tylko w ciągu miesiąca wzrosły o 1,9 proc. Płacimy za nie 11 proc. więcej niż przed rokiem.

Podrożała żywność – 0,9 proc. w porównaniu do grudnia. Ale na szczęście nie wszystkie artykuły. W górę szły ceny mięsa wieprzowego i wołowego, drobiu, wędlin, ryb, warzyw, ryżu, napojów. Potaniały za to jogurty, śmietana, napoje i desery mleczne, mąka i sery.

Zdaniem ekonomistów w najbliższych miesiącach inflacja nadal będzie malała. – Szybszy spadek odczujemy w drugim kwartale, prawdopodobnie w maju osiągnie ona poziom 2,5 proc. – uważa Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku.

Jeżeli nie będzie drastycznych podwyżek cen ropy, nieurodzaju – to w wakacje możliwe jest obniżenie wskaźnika do 1,5 proc. w trzecim kwartale, a na koniec roku inflacja nie powinna przekroczyć 1,9-2 proc.

Dobre dane o inflacji przybliżają prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych. – Dla członków Rady Polityki Pieniężnej dużo większe znaczenie będą miały dane o produkcji. Spodziewamy się, że spadek w styczniu i lutym będzie znaczny, nawet o kilkanaście procent – mówi Matysiak.

Analitycy większości polskich banków uważają, że rada zetnie stopy już na najbliższym lutowym posiedzeniu o co najmniej 0,5 pkt proc. Kolejnej obniżki o 0,25 – 0,5 pkt spodziewają się jest również w marcu. A to oznacza, że spadną ceny kredytów.

Joanna Pieńczykowska