Inflacja w czerwcu nie zaskoczyła uczestników rynków. Jednak jej uważna analiza może pomóc przy prognozowaniu poziom stóp procentowych w Polsce. W tym obszarze członkowie Rady Polityki Pieniężnej mają niezwykle twardy orzech do zgryzienia.
Dotychczas inflacja wyraźnie rosła głównie ze względu na słabszego złotego. Niski kurs naszej waluty przyczyniał się do tzw. inflacji z importu, lecz obecnie, gdy złoty się wzmocnił inflacja się obniżyła.
W czerwcu, jak poinformował GUS znalazła się na poziomie 3,5 proc. w skali roku. W maju natomiast dynamika cen w gospodarce wynosiła tylko nieco więcej: 3,6 proc. – dlatego nie można jeszcze mówić o wyraźnej tendencji spadkowej.
Niższa inflacja w czerwcu jest spowodowana pierwszym od początku roku spadkiem cen żywności i napojów bezalkoholowych (o 1,1 proc.), co powiązane było z naturalnym w tym okresie czynnikiem sezonowym (szczególnie silnie taniały warzywa i owoce). Ceny w tym obszarze są jednak niezwykle zmienne, dlatego nie wolno wykluczyć ich silnych wzrostów w przyszłości. W związku z tym nadal jest realne ryzyko wzrostu inflacji ponad 3,5 proc., czyli poziom uznawany przez RPP jako bezpieczny dla gospodarki. Obniżanie stóp procentowych w tej sytuacji, może tylko to zagrożenie zwiększyć.
Nie dziwią zatem głosy niektórych członków Rady, którzy wbrew oczekiwaniom rynku, skłonni są głosować za podniesieniem stóp procentowych. Obozy w RPP obstające za różnym kierunkiem polityki pieniężnej się równoważą, dlatego na najbliższym posiedzeniu Rady zapanować może patowa sytuacja – podstawowe stopy mogą zostać na niezmienionym poziomie.
Jednak do końca roku, w związku z obserwowanym jeszcze silnym spowolnieniem polskiej gospodarki i wynikającą z tego presją na spadki cen, nadal jest miejsce na obniżki podstawowych stóp jeszcze o 0,5 proc.
Michał Poła
Źródło: New World Alternative Investments