ING BSK ma duże ambicje w stosunku do naszego rynku. Nie dość, że nie tak dawno Prezes Brunon Bartkiewicz zapowiadał, że ING Group jest bardzo zainteresowana konsolidacją sektora bankowego w Polsce, to jednocześnie Bank cały czas stawia na rozwój organiczny.
I podobnie jak Bank BPH rozwija się we wszystkich najważniejszych segmentach – i co tu nie mówić – jego oferta jest bardzo konkurencyjna – począwszy od produktów depozytówych, poprzez kredyty, a na poszczególnych usługach i produktach skończywszy.
Nie tak dawno Bank zaczął zmieniać sposób segmentacji swoich klientów. Poza zmniejszeniem liczby rachunków, jedną z większych zmian zanotowano w przypadku tzw. rachunków dla VIPów. Ostatnio wprowadzono dość ciekawą inicjatywę. O ile standardowo rachunek kosztuje 30 zł, to osoby które posiadają w banku aktywa powyżej 100 tys. PLN lub miesięczne wpływy o wysokości 7,5 tys PLN, mogą korzystać z usług doradców private bankingu, a jak i dyrektor placówki jest miły, to zwolni w ogóle z opłat za prowadzenie, czy zmniejszy standardowe prowizje i marże przy produktach inwestycyjnych. Osoby, które nie spełniają takich kryteriów finansowych, a chcą korzystać z możliwości obsługi przez wyspecjalizowanych pracowników banku – muszą dodatkowo zapłacić 50 zł. To dość istotna innowacja, obrazująca szybko zachodzące na polskim rynku zmiany. Obecnie praktycznie wszystkie duże banki rozwijają bankowość osobistą i prywatną. Dotyczy to nawet PKO BP! Taką strategię wdraża również i sam ING BSK. Myśli przy tym o szerszym wykorzystaniu sieci agentów ubezpieczeniowych NN. Już teraz rozprowadzają oni produkty grupy, jednak docelowo, tak jak w innych krajach, mają oni stać się niezależnymi doradcami finansowymi. W odróżnieniu jednak od Xeliona, będą oni prawdopodobnie oferować jedynie usługi z grupy ING. Można zatem spodziewać się, że już wkrótce zacznie się medialna wojna o to, kto tak naprawdę jest niezależnym doradcą finansowym…