Do końca 2008 roku operatorzy podpisali 4,1 mld umów na takie telefony. W 2000 roku było ich zaledwie miliard.
Obecnie najszybciej rozwijającym się rynkiem telefonii komórkowej jest Afryka. Jeszcze na początku tego stulecia jedna komórka przypadała na 50 mieszkańców. Dzisiaj szacuje się, że ma ją już 28 proc. mieszkańców tego kontynentu.
– Rynek rozwija się tam błyskawicznie, bo aparaty są coraz tańsze, a maszty do odbioru telefonii komórkowej można budować niemal wszędzie – mówi Marcin Horecki z portalu telekomunikacyjnego www.telix.pl. Sukces zapewniły operatorom dodatkowe usługi, które zaoferowali swoim klientom.
W Kenii popularny operator Vodafone uruchomił serwis M-Pesa. Pozwala on szybko przelać pieniądze za pomocą SMS-a. Nadawca musi tylko wysłać wiadomość do centrali serwisu, żeby odbiorca mógł odebrać pieniądze u pośrednika firmy w dowolnym miejscu.
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. W Kenii jest wciąż niewiele placówek banków, a taki przelew jest szybki i tani. Trudno oszacować, ile osób korzysta w Afryce z telefonów komórkowych. Część użytkowników nie ma komórek na własność, a tylko je wypożycza.
W Europie już ok. 11 proc. populacji ma więcej niż jeden telefon komórkowy. Z najnowszych szacunków portalu Telepolis.pl wynika, że w Polsce jest obecnie ok. 44 mln kart SIM, a w całym 2008 roku liczba ta zwiększyła się o 2,5 mln.
To znacznie słabszy wynik w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wtedy rynek powiększył się o 4,8 mln kart SIM. Dostęp do internetu ma już ponad połowa Polaków, wynika z badań GFK Polonia.
Magdalena A. Olczak