Wydarzeniem rozpoczynającego się tygodnia, a kto wie, może i tego półrocza, będzie doroczne sympozium w Jackson Hole. Weźmie w nim udział szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke, który wygłosi referat nt. krótko i długoterminowych perspektyw amerykańskiej gospodarki. Rynki interesować będzie jednak coś innego. Mianowicie to, czy wzorem poprzedniego roku, Bernanke zapowie kolejną rundę ilościowego luzowania polityki pieniężnej w USA. Ewentualnie, czy zaproponuje inne instrumenty wspierające słabnący wzrost gospodarczy w USA.
Inwestorzy, przestraszeni sierpniową wyprzedażą na giełdach, coraz częstszymi sygnałami ostrego hamowania wzrostu gospodarczego w Europie i USA oraz brakiem perspektyw na szybkie zakończenie kryzysu zadłużenia w Strefie Euro, liczą na pomoc Rezerwy Federalnej. Gdyby obietnica lub zapowiedź takiej pomocy nie padła, powszechne stanie się oczekiwanie realizacji recesyjnych scenariuszy dla USA i Europy. Wówczas należy liczyć się z ucieczką od ryzykownych aktywów do tych uznawanych za bezpieczne.
Libia a ceny ropy
Wojna domowa w Libii wydaje się powoli zbliżać ku końcowi. Powstańcy, wspierani przez lotnictwo NATO, weszli do Trypolisu. Jak poinformowały agencje, powstańcy pojmali dwóch synów Kaddafiego, a sam dyktator miał wyjechać z miasta. Obecnie siły Kaddafiego kontrolują tylko 15-20% Trypolisu.
Zakończenie wojny domowej w Libii powinno prowadzić do spadku cen ropy. Głównie w następstwie zdjęcia premii związanej z trwającym konfliktem. Wprawdzie Libia szybko nie wróci do wydobycia na poziomie 1,8 mln baryłek dziennie, co stanowiło 2% światowej produkcji, ale perspektywa takiego powrotu w przyszłości powinna wpłynąć na obniżenie cen.
Niższym cenom ropy sprzyja też sytuacja fundamentalna na rynku ropy. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej, powołując się na raport firmy Baker Hughes poinformowała, że liczba aktywnych platform wiertniczych wzrosła w USA do ponad 1 tysiąca. To dwukrotny wzrost w stosunku do staniu z początku 2010 roku. Wzrostowi podaży ropy sprzyja także rosnące wydobycie ropy z roponośnych piasków w Kanadzie (więcej: http://www.xtb.pl/strona.php?pulsrynku=22337).
Nastroje słabe, złoto rekordowo drogie
Nastroje na światowych rynkach, jakkolwiek nie są już paniczne, pozostają wciąż nienajlepsze. Znajduje to automatyczne przełożenie na coraz wyższe notowania złota. Poniedziałkowy poranek przynosi kolejny historyczny rekord cen tego kruszcu. Został on wyznaczony na poziomie 1894,05 USD, podczas gdy jeszcze w piątek było to 1877,07 USD. Ostatnie siedem tygodni to systematyczny wzrost cen. W tym czasie uncja podrożała z 1487 USD do obecnych rekordów. Sytuacja na wykresie złota wskazuje na możliwość dalszych wzrostów. Najbliższy liczący się opór techniczny, jaki tworzy równoległa linia do kanału wzrostowego z jakiego złoto wybiło się górą w lipcu, to okolice 1930 USD (http://www.xtb.pl/strona.php?pulsrynku=22340).
Poniedziałkowe kalendarium
Poniedziałkowe kalendarium jest praktycznie puste. Publikowane przez Główny Urząd Statystyczny sierpniowe dane o koniunkturze w polskim przemyśle, budownictwie, handlu i usługach nie będą mieć najmniejszego wpływu na notowania złotego. W tym tygodniu, oprócz wspomnianego wystąpienia Bernanke w najbliższy piątek i wszelkich spekulacji związanych z tym wystąpieniem, potencjalny wpływ na decyzje inwestorów mogą jeszcze mieć publikacje europejskich indeksów PMI, ZEW i Ifo oraz rewizja danych o amerykańskim PKB. Nie można też wykluczać interwencji Banku Japonii. Jednak tylko wówczas, gdy kurs USD/JPY zdecydowanie pogłębił historyczne dołki.
Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.