Inwestorzy indywidualni szukają zysków w walutach

Właśnie mija 10 lat od czasu, gdy na warszawskiej giełdzie pojawiły się walutowe kontrakty terminowe. Ich prawdziwa popularność trwa jednak dopiero niespełna rok. Złożyły się na to dwa główne czynniki: coraz bardziej czerwone notowania giełdowych indeksów i pojawienie się w listopadzie 2007 r. na podstawie umowy z GPW, doświadczonego animatora, zapewniającego płynność transakcji i oferty po obu stronach rynku. Pomogły też GPW i KDPW, rezygnując we wrześniu z pobierania opłat od brokerów obracających kontraktami. Liczba transakcji uległa wówczas podwojeniu, był to jednak nadal bardzo niski poziom, nieco przekraczający liczbę pięciuset w październiku.
– W sierpniu po raz pierwszy przekroczyliśmy pułap 10 000 kontraktów w jednym miesiącu – było to 12 999 sztuk. Inwestorzy docenili potencjał rynku walutowego, na którym można zarabiać także podczas spadków na rynkach akcyjnych. Na pewno duże znaczenie ma też fakt, że dzięki obecności animatora nie muszą martwić się o podaż i popyt – stale oferujemy po 50 kontraktów po obu stronach transakcji. W ramach aktualnych kursów zawsze jesteśmy gotowi by kupić lub sprzedać kontrakt, pomaga w tym nasze doświadczenie z rynku pozagiełdowego – przekonuje Jakub Zabłocki, Prezes Zarządu Domu Maklerskiego X-Trade Brokers, animatora kontraktów walutowych na GPW.
Do dziś obrót wyniósł blisko 50 tys. kontraktów – w całym 2007 roku było to tylko 6101 sztuk, czyli połowa obrotu z sierpnia 2008 r. 8 sierpnia 2008 roku padł rekordowy dzienny wolumen obrotu kontraktami terminowy na kursy walut – 1.296 kontraktów.
W tej chwili na parkiecie obecne są dwie najpopularniejsze pary walutowe związane ze złotym: EUR/PLN i USD/PLN. Wkrótce dołączą do nich kolejne: GBP/PLN i CHF/PLN. W dalszej przyszłości pojawić mają się kontrakty bez udziału złotówek, np. USD/EUR czy USD/JPY. Inwestorom sprzyjają niewielkie koszty przeprowadzanych transakcji. Spread, czyli różnica pomiędzy ceną zakupu i sprzedaży mieści się na ogół w przedziale od 50 do 80 pipsów (czyli od 0,5 do 0,8 grosza), zdarzają się większe zlecenia na poziomie 40 pipsów, bieżący spread transakcyjny nie przekracza 30 pipsów. Niskie są też depozyty zabezpieczające: dla kontraktów na USD to 3%, a na EURO 1,4% proc. wartości transakcji.
– Obserwujemy, że inwestorzy mający za sobą doświadczenia z giełdowymi kontraktami terminowymi, coraz częściej interesują się rynkiem walutowym – Forexem czy kontraktami na surowce naturalne i produkty rolne. Wykorzystują je jako element dywersyfikacji portfela oraz sposób na zyski w obliczu bessy na rynku akcji – podkreśla Jakub Zabłocki, Prezes Zarządu X-Trade Brokers. – Staramy się ułatwiać im samodzielne poruszanie się w świecie instrumentów pochodnych, dlatego obok atrakcyjnych warunków finansowych oferujemy kompleksowe szkolenia.
X-Trade Brokers Dom Maklerski SA