Opcja stabilizacyjna jest instrumentem wykorzystywanym w dużych IPO, najczęściej związanych z emisją akcji na rynki międzynarodowe. Celem tego rozwiązania jest zapewnienie stabilizacji kursu po debiucie, mające ograniczyć dynamikę ewentualnych spadków. Pozwala ono ustabilizować kurs akcji nawet w przypadku bardzo dużej podaży i niewielkiego popytu.
Uwarunkowania prawne opcji
Działanie opcji stabilizacyjnej zostało uregulowane przez rozporządzenie Komisji (WE) NR 2273/2003 z 22 grudnia 2003 r., wykonujące dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w odniesieniu do zwolnień dla programów odkupu i stabilizacji instrumentów finansowych.
W akcie tym podana została definicja, według której stabilizacja „oznacza jakiekolwiek nabycie lub ofertę nabycia właściwych papierów wartościowych lub jakąkolwiek transakcję instrumentami powiązanymi równoważnymi do nich przez przedsiębiorstwa inwestycyjne lub instytucje kredytowe, która podejmowana jest w kontekście znacznej dystrybucji takich właściwych papierów wartościowych wyłącznie w celu wsparcia ceny rynkowej tych właściwych papierów wartościowych przez wcześniej ustalony okres czasu, ze względu na presję na sprzedaż tych papierów wartościowych”.
Właściwe papiery wartościowe, o których mowa w definicji, to papiery zbywalne, „które są dopuszczone do obrotu na rynku regulowanym lub w odniesieniu do których wystosowano wniosek o dopuszczenie do obrotu na takim rynku oraz które są przedmiotem znacznej dystrybucji”. Z kolei do instrumentów powiązanych prawodawca zalicza m.in. kontrakty lub prawa do subskrypcji, nabycia lub zbycia właściwych papierów wartościowych, a także pochodne instrumenty finansowe odnoszące się do właściwych papierów wartościowych. Instrumenty powiązane nie muszą być ponadto dopuszczone do obrotu na rynku regulowanym.
Działalność stabilizacyjna nie może dezorientować uczestników rynku. W tym celu powinna uwzględniać warunki rynkowe. Może być prowadzona także poza rynkiem regulowanym „przy wykorzystaniu instrumentów finansowych innych niż instrumenty obecnie lub w przyszłości dopuszczone dla rynku regulowanego, które mogą mieć wpływ na cenę instrumentów dopuszczonych obecnie lub w przyszłości do obrotu na rynku regulowanym”.
Stabilizacja jest przeprowadzana wyłącznie w ograniczonym horyzoncie czasowym. W przypadku akcji i innych papierów wartościowych równoważnych akcjom proces ten rozpoczyna się od dnia rozpoczęcia obrotu na rynku regulowanym i trwa co najwyżej 30 dni kalendarzowych. Gdy publiczne ogłoszenie oferty początkowej ma miejsce w państwie należącym do Unii Europejskiej, w którym dopuszczony jest obrót przed rozpoczęciem obrotu na rynku regulowanym, okres stabilizacji biegnie od dnia podania do publicznej wiadomości ceny końcowej właściwych papierów wartościowych.
W ofercie dotyczącej akcji i innych papierów wartościowych równoważnych akcjom stabilizacja nie może być wykonywana powyżej ceny ofertowej.
W ciągu 7 dni od zakończenia okresu stabilizacji emitenci, oferenci lub podmioty podejmujące działalność stabilizującą muszą podać do publicznej wiadomości informacje o stabilizacji. Należy określić czy działalność taka była prowadzona. Trzeba również podać daty ewentualnego rozpoczęcia i ostatniego pojawienia się stabilizacji, a także przedział cenowy, w którym przeprowadzany był ten proces.
Opcja w debiucie Tauronu
Debiutem, w którym ostatnio zastosowano opcję stabilizującą, jest IPO Tauronu. Rozwiązanie takie nie jest jednak nowością na polskim rynku. Było wykorzystana np. przy debiucie innej spółki energetycznej – Enei. W tym wypadku skorzystano ze wsparcia stabilizującego kurs.
Menedżerem stabilizującym dla Tauronu został wybrany UniCredit Bank AG (oddział w Londynie). Może on skupować akcje z rynku w przypadku spadku ich cen. Jest do tego uprawniony, nie jest jednak zobowiązany postępować w ten sposób.
UniCredit będzie mógł nabywać na GPW akcje Tauronu w wysokości do 10% liczby akcji sprzedawanych, w celu stabilizacji ich kursu giełdowego. Skarb Państwa dokonał wcześniej warunkowej sprzedaży akcji menedżerowi stabilizującemu.
Okres stabilizacji dla Tauronu wynosi 30 dni. Transakcje stabilizacyjne mogą być przeprowadzane po cenie nie wyższej niż cena sprzedaży dla inwestorów instytucjonalnych, która w tym przypadku była równa cenie dla drobnych inwestorów i wynosiła 5,13 zł (po scaleniu akcji).
Ewentualne nabycie akcji przez menedżera stabilizującego będzie skutkowało zwrotnym przeniesieniem ich własności na rzecz Skarbu Państwa po zakończeniu 30-dniowego okresu, które może nastąpić w jednej lub większej liczbie transakcji.
Transakcje stabilizacyjne dokonywane przez menedżera będą finansowane ze środków pochodzących z uplasowania akcji objętych opcją stabilizacyjną przez menedżera stabilizującego. Wpływy Skarbu Państwa ze sprzedawanych akcji objętych opcją zostaną przekazane SP po zakończeniu okresu stabilizacji. Będą stanowiły równowartość iloczynu ceny sprzedaży dla instytucji oraz liczby akcji objętych opcją pomniejszonych o liczbę akcji nabytych w transakcjach stabilizacyjnych, pomniejszoną o prowizję menedżera stabilizującego.
Nie jest znana prowizja, jaką otrzyma UniCredit za swoje usługi. Wysokość tych kosztów w chwili publikacji prospektu nie jest możliwa do ustalenia, ponieważ zależy od kilku czynników z przyszłości. Wpływ na tę wysokość będzie miał przede wszystkim sam fakt wystąpienia bądź niewystąpienia transakcji związanych z wykonaniem opcji stabilizacyjnej. Nie bez znaczenia jest również liczba i wielkość takich transakcji.
Informacje, które należy podać, zgodnie z rozporządzeniem zostaną przekazane przez Tauron do wiadomości publicznej w terminie przewidzianym aktem prawnym. Z kolei spółka dowie się od menedżera stabilizującego o ewentualnych transakcjach nie później niż 5 dni po zakończeniu terminu stabilizacji.
Obawa przed akcjami pracowniczymi
Przed wejściem Tauronu na GPW w mediach pojawiały się informacje, że opcja stabilizacyjna może okazać się pomocna dla kursu już od pierwszych sesji. Wpływ na to miała mieć spodziewana bardzo duża liczba akcji pracowniczych, które miały zostać wystawione na sprzedaż. Scenariusz ten nie doszedł do skutku. Istniało jednak takie zagrożenie, gdyż akcje pracownicze nie są objęte zobowiązaniami ograniczającymi ich zbywalność.
Niewykluczone, że wyprzedaż na pierwszej sesji została zakłócona przez utrudnienia proceduralne. Akcje pracownicze przed debiutem były zdeponowane na tzw. niepublicznym rachunku w Trigon DM. Pracownicy, którzy chcieli sprzedać akcje, musieli przenieść je na rachunek w domu maklerskim. W tym celu musieli otrzymać potwierdzenie posiadania akcji, które następnie mieli dostarczyć do wybranego brokera. Na przeprowadzenie takiej operacji pracownicy mieli tylko kilka dni. Wydawanie potwierdzeń rozpoczęło się dopiero po 25 czerwca, po zakończeniu procedur w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych.
Działalność stabilizacyjna KGHM-u?
KGHM, który planował kupić pakiet akcji Tauronu, stanowiący 11,32 proc. w kapitale zakładowym, otrzymał przydział tylko na 4,9 proc. Po debiucie miedziowy gigant dokupił pakiet akcji w dniu debiutu na giełdzie, zwiększając tym samym zaangażowanie do 5,15 proc. KGHM zgodnie z zapowiedziami prezesa Herberta Wirtha, który ocenia wycenę giełdową za atrakcyjną, może nadal generować popyt na akcje Tauronu. Paradoksalnie może dojść do sytuacji, w której aktywność KGHM-u może stabilizować kurs, podobnie jak opcja stabilizacyjna.
Psychologiczny charakter opcji stabilizacyjnej
Na zakończenie warto zastanowić się, jakie korzyści wynikają z zastosowania opcji stabilizacyjnej. Opinie wśród analityków w tej kwestii są podzielone. Mirosław Saj z DnB NORD uważa, że opcja stabilizacyjna nie przynosi pozytywnych efektów. „Wprowadzenie zapisu w prospekcie o możliwym odkupie akcji, jeśli kurs spadnie poniżej ceny emisyjnej, nie wygląda ładnie i z pewnością zasiewa ziarnko wątpliwości w głowach inwestorów. Bo skoro spółka jest dobra i jest dobrze wyceniana, to po co takie zabezpieczanie kursu?”- pyta Saj. Z kolei analityk Xelion-u Piotr Kuczyński uważa, że sam zapis o opcji w prospekcie „hamuje zapędy podaży”.
Również Marcin R. Kiepas z XTB zwraca uwagę na psychologiczne oddziaływanie opcji stabilizacyjnej, która według analityka może w niewielkim stopniu ograniczać wahania notowań, „nie jest natomiast skutecznym narzędziem do powstrzymania spadku kursu, jeżeli taki spadek jest efektem trwałej zmiany nastrojów na rynkach akcji”. Z psychologicznym charakterem opcji, istotnym głównie dla drobnych inwestorów, zgadza się również Paweł Cymcyk z A-Z Finanse.
Czy opcja na akcjach Tauronu została uruchomiona?
Ostatnio pojawiły się spekulacje rynkowe na temat możliwego stosowania opcji stabilizacyjnej dla akcji Tauronu. Marcin R. Kiepas jest jednak innego zdania – „W przypadku Taurona świadomość, że jest taka opcja, może powstrzymywać niektórych inwestorów przed sprzedażą akcji. Opcja nie jest jednak wykonywana. Dotychczasowe doświadczenie sugerują, że dopiero spadek o 15-20% może uruchomić opcję. W szczytowym momencie akcje Taurona potaniały natomiast jedynie o 3,3%”. Natomiast według Cymcyka „opcja mogłaby zostać uruchomiona dopiero, gdy cena spadłaby o 5-6 proc. w stosunku do ceny emisyjnej, a do tego potrzebny byłby solidny spadek całego rynku, na który na razie się nie zanosi”.
Fakt zastosowania opcji stabilizacyjnej w IPO ma za zadania przede wszystkim oddziaływać na psychikę inwestora. Mając świadomość, że zastosowano element pozwalający ograniczać straty przez stabilizację kursu, inwestorzy kupią więcej akcji, na czym skorzysta Skarb Państwa.
Łukasz Sas
Źródło: Bankier.pl