Rynek tzw. tanich franczyz rośnie. Własny biznes na licencji można otworzyć za mniej niż 30 tys. zł.
W Polsce działa ok. 110 sieci franczyzowych, do których można dołączyć, inwestując kwotę do 30 tysięcy złotych. Zarobki franczyzobiorców konceptów charakteryzujących się niską barierą finansową wejścia zwykle nie przekraczają kilku tysięcy złotych, choć zdarzają się i takie przypadki, w których zyski wynoszą ok. 20 tys. zł miesięcznie.
Najwięcej niskonakładowych konceptów istnieje w branży finansowej, usług dla biznesu oraz w branży edukacyjnej. Ale nie brak ich także w branżach związanych ze sprzedażą żywności, artykułów urządzania wnętrz, materiałów do druku czy też wycieczek bądź usług telekomunikacyjnych. Reprezentantów tzw. tanich franczyz możemy znaleźć praktycznie w każdej branży.
– Tego typu koncepty cieszą się bardzo dużą popularnością, gdyż wielu potencjalnych przedsiębiorców po prostu nie dysponuje większymi środkami na inwestycję. A jednocześnie kusi ich możliwość posiadania własnej firmy przy inwestycji zaledwie 10, 20 czy 30 tysięcy złotych. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że biznesy wymagające niewielkiego wkładu finansowego zwykle wymagają bardzo dużo zaangażowania i własnej pracy franczyzobiorcy. Nie wszyscy sprawdzają się w takich biznesach, zdarza się, że niektórzy nie są w stanie na tyle skutecznie pozyskiwać klientów, by osiągać satysfakcjonujące wyniki – mówi Andrzej Krawczyk, partner zarządzający w Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych.
Szanse i pułapki
W niskonakładowe koncepty obfitują branże, w których nie każdy odniesie sukces, a posiadanie odpowiedniego kapitału nie jest podstawowym warunkiem przyjęcia do sieci. Jest nim natomiast zazwyczaj wcześniejsze doświadczenie w danej branży. Mowa tu przede wszystkim o branżach związanych z usługami finansowymi (placówki bankowe, punkty pośrednictwa finansowego) i usługami dla biznesu (porady prawne, księgowość, reklama etc.).
Niskonakładowość tych konceptów wynika z tego, że nie wymagają one zakupu kosztownych sprzętów, a jedynie wynajęcia niewielkiego biura i wyposażenia go w podstawowe urządzenia biurowe, jak biurka, krzesła, komputer, drukarka, telefon, faks. Zwykle można to zrobić, inwestując kilkanaście tysięcy złotych. Jednak generatorem zysków w tych branżach nie jest sama inwestycja jak to zazwyczaj bywa w przypadku działalności typu gastronomia czy handel – wówczas może wystarczyć dobra lokalizacja i dobra oferta – ale ciężka, codzienna praca i umiejętności sprzedażowe samego przedsiębiorcy.
Kolejną sporą kategorią nieskonakładowych konceptów są koncepty mobilne, czyli niewymagające wynajmowania, adaptowania i wyposażania lokalu. Inwestycja ogranicza się do zakupu licencji wraz ze szkoleniem, podstawowych materiałów lub sprzętu. Świadczenie usług odbywa się w wynajmowanych na godziny pomieszczeniach (edukacja) bądź u klienta (również edukacja, a także mycie auta czy naprawa komputera). W przypadku tych konceptów szczególnie ważna jest reklama i marketing. Wybierając sieć franczyzową, warto zwrócić uwagę właśnie na wsparcie, jakie franczyzodawca oferuje w tym zakresie.
– Warto także zwrócić uwagę na to, jakie koszty bieżące są związane z prowadzeniem danej działalności. Większość biznesów nie jest rentowna już od pierwszego miesiąca. Dlatego poza środkami na inwestycję początkową należy sobie zarezerwować trochę pieniędzy na pokrycie kosztów bieżącej działalności w początkowym okresie, a więc czynsz, wypłaty dla pracowników czy reklamę – w zależności od specyfiki i potrzeb danej działalności – zaznacza Andrzej Krawczyk.
Duży wybór
Duża ilości oraz różnorodna specyfika działalności sieci rozwijających się poprzez franczyzę powoduje, że bardzo wiele osób marzących o własnym biznesie byłoby w stanie znaleźć wśród nich coś dla siebie. Już za kilka tysięcy złotych można zająć się nauczaniem technik pamięciowych i szybkiego czytania (np. sieci Intelektualnie.pl, Edu, Optimum), wydawać książeczki robione na indywidualne zamówienie, których bohaterami są konkretne dzieci (Niebieski Słoń) albo wyspecjalizować się w artystycznym malowaniu wnętrz (Bajart). Niewielkiej inwestycji wymaga także założenie sklepu z używaną odzieżą (np. Texland albo Gwoździej), mobilnej myjni samochodowej albo kancelarii prawnej.
Przed osobami niedysponujących zbyt dużym kapitałem na inwestycję wstępną otworem stoją również sieci tzw. okienek kasowych (np. Skarbonka, Microcash, InPost, Monetia), a także sieci sprzedażowe organizowane przez autoryzowanych partnerów sieci telekomunikacyjnych takich jak Play, Orange, TP SA, Dialog, Netia oraz sieci organizowane przez autoryzowanych partnerów dostawców energii (np. Tania Energia, Promaco Energia, Energomix).
Warto także wspomnieć o biznesach ajencyjnych, w które wejść można praktycznie bezkosztowo. Inwestycja realizowana jest bowiem przez właściciela sieci, co oczywiście wiąże się z tym, że dana placówka przez cały czas pozostaje jego własnością. Ajent ma jednak możliwość prowadzenia w niej działalności na własny rachunek, zatrudnienia swoich pracowników i uzyskiwania dochodów uzależnionych od wyników placówki, którą zarządza. W ten sposób działają np. takie sieci jak Żabka, Aligator, Dobry Wybór (sklepy convenience), a także Kolporter, Eurokiosk, Ruch (saloniki prasowe). Tego rodzaju możliwości współpracy oferuje również Sfinks, który oddaje niektóre restauracje w tzw. operatywę, a także Vision Express.
Ile można zarobić?
Poniżej prezentujemy kilka przykładów niskonakładowych konceptów franczyzowych z różnych branż wraz z informacją, jakiego rzędu środki na inwestycję trzeba przygotować, kiedy można liczyć na jej zwrot oraz ewentualnie jakie średnie miesięczne zyski może docelowo osiągać franczyzobiorca.
* wg deklaracji franczyzodawców
Źródło: Raport ARSS i FranczyzawPolsce.pl
Więcej przykładów niskonakładowych konceptów oraz informacji o rynku tzw. tanich franczyz można znaleźć w raporcie Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych opublikowanym na portalu FranczyzawPolsce.pl.
Źródło: FranczyzawPolsce.pl