Jak wyrobić u dziecka nawyk oszczędzania?

Choć pieniądze w życiu to nie wszystko, warto kształtować u dzieci właściwe do nich podejście już od najmłodszych lat. Nie jest to niestety wcale takie proste, szczególnie w sytuacji, gdy rodzice sami nie są skorzy do oszczędzania.

Nie ma takiego sposobu, który nauczyłby dziecko odkładania pieniędzy, jeśli rodzice wydają każdą zarobioną złotówkę lub, co gorsze, bez przerwy żyją na kredyt. Dzieci doskonale wyczuwają atmosferę panującą w domu. Dotyczy to również sytuacji materialnej rodziny, a także jej zdolności do gromadzenia środków i rozsądnego nimi dysponowania.

Rozpuszczone dzieci, którym rodzice starają się wypełnić czas nowymi zabawkami, grami i filmami DVD, z każdym dniem tracą szansę na wyrobienie w sobie nawyku oszczędzania. A co za tym idzie, umiejętności oszczędnego życia w przyszłości. Taki maluch nabiera przekonania, że skoro całe życie miał wszystko czego chciał, nic w tej kwestii nie powinno zmienić się w przyszłości.

Wszystko zależy oczywiście od sposobu wychowywania dzieci przez rodziców. A kwestie dotyczące pieniędzy są bardzo ważnym elementem tego wychowania. Warto więc już od najwcześniejszych lat uświadamiać dziecko, czym są pieniądze, do czego służą i uczyć do nich szacunku.

Skarbonka – pierwsze narzędzie do oszczędzania

Świnka, domek, miniaturowy sejf. Skarbonka przybiera różne formy i kształty, ale zawsze jest doskonałym narzędziem do pierwszej przygody dziecka z pieniędzmi. Po pierwsze, nie wymaga bezpośredniego i ciągłego kontaktu z monetami czy banknotami, co w przypadku szczególnie młodszych dzieci nie jest bez znaczenia. Po drugie, dzięki sympatycznemu wyglądowi i funkcji zabawki skarbonka może doskonale wpisywać się w wystrój pokoju.

Jednak najważniejszą funkcją skarbonki jest możliwość odkładania nawet najmniejszych sum, które pomogą dziecku zrealizować jakiś cel. I nieważne, że zabawka czy gra, którą dziecko chciałoby mieć, kosztuje dużo więcej, niż udało mu się w skarbonce uzbierać. Różnice mogą przecież rodzice dołożyć, a młodsze dzieci nie potrafią często dokładnie liczyć. Najważniejsze w całej zabawie ze skarbonką jest poczucie dziecka, że zakup nowej zabawki czy książki był głównie konsekwencją odkładania i gromadzenia przez nie pieniędzy w skarbonce.

Eurobiznes, Monopol

Rodzicom starszych dzieci, obok gromadzenia pieniędzy w skarbonkach (również rodzice śmiało mogą korzystać z tej formy oszczędzania pieniędzy), można polecić gry planszowe, takie jak Monopol czy Eurobiznes. Szczególnie jeśli mają okazję grać w nie wspólnie. Pomagają one nie tylko w kształtowaniu umiejętności gromadzenia kapitału, ale także są pierwszą lekcją kupowania, wydawania i inwestowania pieniędzy. Są również doskonałą formą spędzania wolnego czasu, szczególnie jako alternatywa dla telewizora i komputera.

Oszczędzanie jako realizacja postawionego celu

Im dziecko jest starsze, tym więcej można, a nawet trzeba rozmawiać z nim o funkcjach i znaczeniu pieniędzy. Bardzo często spotyka się niestety historie, w których rodzice płacą swoim dzieciom za mycie samochodu czy sprzątanie mieszkania. Są to jednak sytuacje niedopuszczalne, które wyrządzają dziecku więcej szkody, niż pożytku. Dziecko pieniądze powinno otrzymywać jako dowód zaufania, a nie jako wynagrodzenie za dobre sprawowanie, czy wykonanie jakiejś pracy.

Najlepszym sposobem na wyrobienie u dziecka nawyku oszczędzania, jest stosowanie pieniędzy jako narzędzia do realizacji postawionych celów. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku gromadzenia pieniędzy w skarbonce. Czy celem jest komputer, czy wyjazd, nie ma większego znaczenia. Ważne, żeby z otrzymywanego regularnie kieszonkowego nasza pociecha potrafiła jakąś część pieniędzy odłożyć.

To z jednej strony nauczy dziecko nie wydawać wszystkiego co ma, a z drugiej pozwoli uświadomić, że dzięki długotrwałemu oszczędzaniu można realizować większe cele i inwestycje. Nie ma też nic złego w używaniu w komunikacji z dzieckiem fachowej terminologii.

Oszczędzanie poprzez inwestowanie (w rodzinnym banku)

Ciekawym, a jednocześnie niezwykle skutecznym sposobem nauki oszczędzania jest zastosowanie przez rodziców twz. gry w bank. Polega ona na dawaniu swojemu dziecku regularnego kieszonkowego, pomniejszonego jednak o określoną kwotę, którą dziecko inwestowałoby w rodzinnym banku. Rodzice, występujący w roli dyrektorów owego banku, zobowiązują się do wypłaty swojemu dziecku zgromadzonych u nich środków powiększonych o określony zysk.

Ustalenie warunków inwestycji i wysokości oprocentowania zależy oczywiście wyłącznie od rodziców. Ważne, aby byli konsekwetni. Przypominali swojemu dziecku, że choć dostaje teraz kieszonkowe o np. 20 złotych mniejsze, to za trzy miesiące otrzyma zainwestowane pieniądze wraz z odsetkami.

Takie rozwiązanie to nie tylko dobra zabawa, ale też szansa uczenia dziecka oszczędzania, inwestowania, a także podstawowej terminologii związanej z finansami.

Konto młodzieżowe z dostępem do internetu

Kolejnym etapem wdrażania dziecka w tematykę finansów i oszczędzania jest założenie konta młodzieżowego. Wiele banków oferuje już takie konta, które, zarządzane przez dorosłych, posiadają wiele rozwiązań przydatnych w edukacji finansowej dzieci, np. przelewy, doładowania telefonów komórkowych czy rachunki oszczędnościowe. Jeśli chcemy, aby takie konto spełniało również funkcję oszczędzania, istotne jest, aby było dostępne przez internet.

Internet pozwala kontrolować stan posiadanych środków, a przede wszystkim obserwować czy i jak rosną. Konto internetowe umożliwia również realizację drobnych operacji finansowych, kontrolowanie wydatków czy kupowanie przez internet, np. na Allegro.

Edukacja finansowa dzieci jest w dzisiejszych czasach coraz popularniejszym i coraz ważniejszym zagadnieniem. Wbrew opinii wielu rodziców, nie chodzi wcale o nauczanie, że “pieniądze szczęścia nie dają”, czy “pieniądze w życiu to nie wszytsko”.

Chodzi o świadomość, że pieniądze są w życiu ważne, ale nie najważniejsze. Że ich brak może być powodem nieszczęścia, ale ono może spotkać też tych, których mają ich za dużo. Dzieci powinny wiedzieć, że pieniądze trzeba szanować – nie wolno ich ani drzeć dla zabawy, ani wydawać bez koniecznej potrzeby.

To wszystko zależy jednak wyłącznie od rodziców i nie ma większego znaczenia, czy są bardziej czy mniej zamożni. Ważne, żeby pieniądze nie wpływały na to, w jaki sposób dzieci wychowujemy. Mimo, że żyjemy w czasach, gdy wychowanie dzieci tak dużo kosztuje. Nie tylko pieniędzy.

Szymon Matuszyński
s.matuszynski@bankier.pl

Źródło: Bankier.pl