Jak zapłacić mniejszy podatek giełdowy

A to dlatego, że ubiegłoroczne spadki na giełdzie pozbawiły ich zarobku. Nawet ci, którzy na sprzedaży jednych akcji zarobili, pod koniec roku pozbywali się innych papierów, by wykazać stratę i w rezultacie nie zapłacić podatku.

– Pod koniec roku dało się zaobserwować, że więcej inwestorów pozbywało się akcji, na których mieli straty. Potem odkupywali je po niższych cenach – opowiada jeden z maklerów w dużym biurze maklerskim. – Można powiedzieć, że dzięki temu odroczyli zapłatę podatku o kolejny rok – tłumaczy. 19-procentowy podatek od zysków z oszczędności płaci się od wszystkich produktów inwestycyjnych.

Wyjątkiem są tylko tzw. polisolokaty, czyli oferty inwestycyjne opakowane w polisy ubezpieczeniowe. Zamykając lokatę bądź sprzedając jednostki funduszu inwestycyjnego, podatek pobierany jest automatycznie. Za to ze sprzedaży akcji trzeba rozliczyć się za pomocą rocznego formularza PIT-38. Jeżeli w ubiegłym roku poniosłeś straty na sprzedaży giełdowych akcji, rzecz jasna nie zapłacisz żadnego podatku. Warto jednak pamiętać o tym, że przez kolejnych pięć lat będziesz mógł te straty odliczać, gdy już sprzedaż akcji zacznie przynosić ci zyski.

– Trzeba tylko zwrócić uwagę na to, by odliczenie w jednym roku nie przekroczyło połowy całej straty – tłumaczy Wojciech Maryański z Beskidzkiego Domu Maklerskiego. Na przykład: w 2008 roku klient na sprzedaży akcji poniósł stratę w wysokości 3 tys. zł. Nie zapłaci zatem żadnego podatku. Załóżmy jednak, że w 2009 roku na akcjach zarobi 5 tys. zł. Wówczas za rok będzie mógł od tej kwoty odjąć maksymalnie 1,5 tys. zł. Zapłaci więc 19-procentowy podatek nie od 5 tys. zł, ale od 3,5 tys. zł. Resztę straty będzie mógł odliczyć w następnym roku bądź rozłożyć jeszcze na kilka rat.

Przy rozliczaniu strat z ubiegłych lat ważne są jeszcze dwie sprawy. Można je odliczać tylko od zysków ze sprzedaży akcji. Nie wolno łączyć ich z odliczeniami od innych dochodów, np. z pracy bądź emerytury. W grę nie wchodzi także łączenie z zyskami z funduszy inwestycyjnych.

Jeżeli jednak udało ci się w tym roku zarobić na sprzedaży akcji, w rocznym rozliczeniu podatkowym będziesz musiał wykazać zysk i zapłacić od nich podatek Belki. Jednak i w tym przypadku warto postarać się o to, by był on jak najmniejszy. – Część osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że wiele rzeczy można odliczyć i dzięki temu zapłacić mniejszy podatek. Inwestorzy rzadko korzystają z takich możliwości – podkreśla Wojciech Maryański.

Co można odliczyć? Chodzi o wszystkie koszty związane inwestowaniem przez klienta na giełdzie. Bez problemu można więc odliczyć np. koszty prowadzenia rachunku maklerskiego i prowizje. Biuro maklerskie z reguły samo wykazuje je w rozliczeniu PIT-8C przesyłanym do klienta. Ale to nie wszystko. W grę wchodzą również odsetki od kredytów na zakup akcji, koszt udziału w szkoleniach giełdowych czy zakup książek o tematyce związanej z inwestowaniem na giełdzie. Trzeba tylko umieć udokumentować wszystkie te wydatki przed urzędem skarbowym.

Łukasz Pałka