Jaka jest kondycja filmu korporacyjnego?

Rozmowa z Wojciechem Wójcikiem – producentem programów i filmów telewizyjnych, reżyserem, dziennikarzem specjalizującym się w tematyce gospodarczej.

Ogólnopolski Przegląd Filmów Korporacyjnych MEDIAL odbędzie się w Rzeszowie już po raz trzeci. Jak Twoim zdaniem zmienił się w tym czasie film korporacyjny, jako narzędzie PR i marketingu?

– Zaczynaliśmy o debaty:” Filmy korporacyjne. Rzecz wstydliwa czy dzieło sztuki?” Pamiętam jak do czerwoności rozgrzał salę reżyser Jacek Kęcik, twierdząc, że nie widzi w tym żadnej sztuki, tylko poddanie się woli szefów korporacji i ich decyzjom budżetowym. Reakcje zebranej publiczności ( zleceniodawcy i producenci wykonawczy), niektóre dają znać o sobie do dzisiaj, były zdecydowanie odmienne! Fachowcy pokazywali przykłady ważnych zastosowań tego typu narzędzi. Problem jednak w tym, że nie zawsze ten kto ma „uświadomioną” potrzebę nakręcenia filmu wie jak się do tego zabrać. Często wpadają w łapy „oscarowych” pseudofachowców od videofilmowania, co to mają za sobą „Cztery wesela i pogrzeb”… I tu bardzo pomocne były ubiegłoroczne rady Waltera Chełstowskiego. Zostały wtedy przedstawione uczestnikom główne zasady tworzenia profesjonalnych filmów korporacyjnych. Pokazaliśmy błędy pojawiające się przy tworzeniu filmu m.in. brak wiedzy o liczbie firm startujących w przetargu, brak informacji o przewidywanym budżecie przeznaczonym na film oraz brak wstępnej wizji filmu. Po nadesłanych na przegląd produkcjach widać, że następuje duża profesjonalizacja produkcji. Jest duży postęp w kreacji, czyli jakby klienci lepiej wiedzieli o co im chodzi, a i produkcja jest już znacznie lepsza. Stosowane są tzw. szlachetne technologie.

No, no czyżby to była Twoja zasługa oraz Twoich znakomitych gości?

– Nie popadam w megalomanię! Te zmiany na pewno wymusza też rynek. My tylko obserwujemy to co się na nim dzieje. I komentujemy. A propos. W tegorocznym Przeglądzie wykład o tzw. nowych mediach ( „Media na zakręcie”) wygłosi współautor Szkła Kontaktowego – Grzegorz Miecugow. Bo media i coraz nowocześniejsze technologie także wpływają na rozwój filmu korporacyjnego. Zresztą w tym roku bardzo dużo będziemy mówić, oprócz o kreacji i sztuce filmowej, o najnowocześniejszych technologiach. To one pozwalają dotrzeć do odbiorcy, który jest oczekiwany przez korporacje produkujące filmy. I chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym zjawisku. Film korporacyjny w ostatnich dwóch – trzech latach przeszedł jakby „reklamową” metamorfozę. Widać w nadsyłanych produkcjach „rękę” reżyserów filmów reklamowych. Warto się nad tym zastanowić. Moim zdaniem to też efekt zmian na rynku. Często budżet reklamowy, czy PR danego projektu zawiera też opcje produkcji „takiej dłuższej reklamy” , jak ostatnio bywa nazywany film korporacyjny.

Czy to Twoim zdaniem dobrze czy źle?

– Nie wiem! W każdym razie nie najgorzej. Ale by to usystematyzować zaprosiłem do udziału w tegorocznym Przeglądu znanego producenta telewizyjnego, twórcę TV Polonia, Leszka Wasiutę. Właśnie ukończył MBA w zakresie produkcji filmowej i telewizyjnej, jest „naładowany” wiedzą. Dowiemy się więc, w końcu, co to jest ten film korporacyjny, jakie powinien spełniać kryteria i jak może wspomagać korporacje.

Czyli w tegorocznym Przeglądzie dominować będą więc informacje o nowoczesnych środkach produkcji oraz sposobach rozpowszechniania tych filmów?

– Tak. A na dodatek przekażemy jeszcze uczestnikom kawał solidnej wiedzy dotyczącej produkcji filmów dla firm, klientów agencji PR. Pokażemy meandry cyklu produkcyjnego czyli prac literackich, dokumentacji, castingów, realizacji zdjęć, montażu, animacji i udźwiękowienia. Zajmie się tym, podobnie jak w ubiegłym roku, Walter Chełstowski.

Można powiedzieć, że to tyle o teorii. Program debat i dyskusji Przeglądu MEDIAL jest zamknięty. A co z filmami?

– Mam nadzieję, że wzorem ubiegłych lat dostaniemy kilkadziesiąt produkcji. Czekamy. Zgłoszenia i zasady uczestnictwa dostępne są na stronie Kongresu (www.kongrespr.pl/medial). Jednak w związku ze zjawiskami o których mówiłem wcześniej, może być tych propozycji trochę mniej. Dlaczego? Ano dlatego, że z sobie tylko wiadomych przyczyn, Korporacje dziwnie „utajniają” swoje filmy. Choć są one powszechnie dostępne do oglądania, to producenci mają kłopoty ze zgłoszeniem ich na Przegląd! Analizujemy to zjawisko. I stąd mój apel zgłaszajcie filmy do Przeglądu MEDIAL! Mimo przeszkód. Chodzi o to, by podnosić, i poziom merytoryczny, i warsztatowy. I poznać, co i jak robi Konkurencja. A przyszli nasi Klienci na pewno na tym skorzystają.

Rozmawiała

Agnieszka Sioła