Jeśli dziś wtorek – jesteśmy w Warszawie?

Mocno, bo o 3,99 proc. zwyżkował też benchmark dla gospodarek wschodzących, czyli MSCI Emerging Markets. Zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych najlepiej zachowywały się spółki sektora energii (jego subindeks w S&P500 poszedł w górę aż o 11,15 proc.), wspierane drugą już wzrostową sesją na rynku czarnego złota. Wczoraj listopadowe kontrakty terminowe na lekką słodką ropę wzrosły na Nymexie o 3,34 proc., a cena rozliczenia została ustalona na 74,25 USD/bar. Spółki z sektora energii zyskały także na fali podniesienia rekomendacji dla nich przez Oppenheimer & Co. Inwestorzy in plus odebrali też niedzielne, kolejne już lokalne działania mające na celu poprawę stanu sektora finansowego – swój rynek postanowiła wspomóc Korea Południowa (30 mld USD bezpośrednie wsparcie i 100 mld USD gwarancje) i znowu Holandia (ING otrzymał od rządu tego kraju wsparcie w wysokości 10 miliardów euro). Podobnie rzecz się miała z faktem spadku stawek pożyczkowych na rynku międzybankowym (3 miesięczny Libor dla USD zniżkował do 4,06 proc., najsilniej od stycznia br. i widać wyraźnie, że globalne działania przynoszą efekt, a płynność powraca) oraz wezwaniem przez szefa Fed Kongresu USA do rozważenia wprowadzenia pakietu fiskalnego, który byłby kolejnym czynnikiem prowadzącym do poprawy stanu gospodarki Stanów Zjednoczonych i ułatwiłby dostęp do kredytu zarówno ze strony konsumentów i nabywców domów, jak i ze strony biznesu. Jeśli chodzi o tą ostatnią sprawę, to bardzo ważne jest także to, że szybko okazało się, że i prezydent Bush otwarty jest na nowe pomysły. Do tego wszystkiego dołożyły się lepsze od prognoz wyniki kwartalne spółek Ericsson, Halliburton oraz Weatherford International. Jakby tego było mało to opublikowane w poniedziałek dane makro z USA były lepsze od prognoz. We wrześniu wskaźniki wyprzedzające wzrosły m/m o 0,3 proc., choć prognozowano ich spadek o 0,2 proc.

Na całym tym tle blado wypadła warszawska giełda. W poniedziałek indeks Wig co prawda wzrósł, ale jedynie minimalnie, bo o 0,16 proc., a indeks WIG20 zamknął się praktycznie na zero (-0,01 proc. 1778,83 pkt). Jeśli chodzi o sektor blue-chipów to kulą u jego nogi, były zarówno dwa największe banki: PKOBP i PEKAO, które straciły odpowiednio: 2,06 proc. i 4,24 proc., a także i przede wszystkim KGHM, który zniżkował o 4,25 proc. W Polskiej Miedzi nie dzieje się najlepiej. W poniedziałek związki pracownicze ogłosiły, że 5 listopada odbędzie się 24 godzinny strajk, a prezes KGHMu nie ukrywał, że spółka znajduje się na skraju rentowności. Obroty na całym rynku (akcje i PDA) nie były zbyt wysokie i wyniosły 1,302 miliarda złotych. Wielu, słabą postawę naszego rynku nadal przypisuje, kiepskim informacjom napływającym z Węgier. W poniedziałek budapeszteński indeks BUX stracił na wartości 1,91 proc.

Dziś w trakcie sesji w regionie Azji i Pacyfiku utrzymywały się nadal dobre nastroje. Benchmarki wzrosły w granicach 1,4 proc., a tokijski Nikkei 225 zakończył handel na 3,34 proc. plusie. Na czoło peletonu tak jak wczoraj wysunęły się spółki energetyczne, bo ceny ropy znów, już trzeci dzień z rzędu znowu poszły górę. O godz. 8:10 listopadowe kontrakty terminowe na lekką słodką ropę na Nymexie rosły o 0,35 proc. do 74,51 USD/bar., niewiele to niewiele, ale jednak. W przypadku tego surowca w tle cały czas pozostaje spodziewana decyzja OPEC co do obniżenia produkcji i przynajmniej zahamowania ogromnego spadku cen, jaki nastąpił od lipca.

Odpowiedź na pytanie o to co dalej, jest niezwykle trudna. Jak na razie widać, że nastroje wśród inwestorów na świecie nie są najgorsze, nowych negatywnych informacji brak, a to wszystko nadal może wspierać stronę popytową. Skutek taki, że ok. godz. 8:10 kontrakty terminowe na indeks DJ Euro Stoxx 50 znajdowały się na 2,07 proc. plusie. Kto wie, może więc dziś będziemy mieli powtórkę z ubiegłego tygodnia, kiedy to w poniedziałek pomimo globalnie wyśmienitych nastrojów polskiej giełdzie niezbyt się wiodło, a we wtorek już udanie równała ona do rynku. Nawiązując trochę do tytułu komedii z przełomu lat 60 i 70-tych „Jeśli dziś wtorek – jesteśmy w Belgii” można zadać pytanie: „Jeśli dziś wtorek – jesteśmy w Warszawie”?

Marek Nienałtowski
Główny Analityk Rynków Finansowych
Goldenegg – Niezależni Doradcy Finansowi