Jest szansa na tańszego franka

Za nami bardzo nerwowy tydzień na rynkach. Jego początek to apogeum strachu o stabilność strefy euro i wypłacalność części jej członków, a w efekcie rekordowe notowania franka szwajcarskiego. Przyciśnięci do muru europejscy liderzy stanęli jednak na wysokości zadania i powstała szansa na zmianę postrzegania sytuacji w strefie euro.

Jeszcze w poniedziałek za franka szwajcarskiego trzeba było zapłacić nawet 3,54 złotego, co było rekordowym poziomem. Rynek na poważnie przestraszył się, iż wobec niemocy europejskich polityków większe kraje takie jak Włochy czy Hiszpania popadną w tarapaty, a to mogłoby oznaczać nawet rozpad strefy euro. W obliczu rynkowej paniki europejscy liderzy potraktowali jednak problem poważnie przedstawiając rozwiązania (dokładniej omówiliśmy je w komentarzu porannym http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=21913), które dają szansę na uzdrowienie sytuacji. Oczywiście to czy tak się stanie jest nadal znakiem zapytania – tak długo jak kraje otrzymujące teraz pomoc nie wrócą na ścieżkę wzrostu i nie zaczną znów pozyskiwać funduszy na rynku ryzyko pozostaje. Nie wiemy czy Grecy wykażą się determinacją aby zmodernizować swoją gospodarkę, a nawet jeśli – czy ich wysiłki nie zostaną udaremnione przez spowolnienie światowego wzrostu. Jednak próba rozwiązania problemu u jego źródła jest i tak zmianą na lepsze wobec wcześniejszej bezradności. Jeśli się powiedzie, trend umacniania się franka zostanie odwrócony.

Natomiast nie należy spodziewać się w najbliższym czasie silnego umocnienia złotego. Rynki finansowe ciągle nie wyceniają skali spowolnienia globalnego wzrostu, której się spodziewamy. Kolejne gorsze dane makro mogą być skutecznym hamulcem dla dalszej poprawy nastrojów. Co więcej, globalne spowolnienie jest już odczuwalne w Polsce. Pokazały to nie tylko dane o produkcji, ale także dane o koniunkturze (szczególnie silne pogorszenie koniunktury odnotowały duże firmy, co oznacza, iż pogorszenie koniunktury w Niemczech wpływa już na sytuację w polskiej gospodarce). Oznacza to, iż nie tylko maleją szanse na podwyżki stóp w tym roku, ale rynek może zacząć obawiać się o to, czy uda się utrzymać 4% tempo wzrostu.

Najbliższy tydzień to ważne dane o PKB w USA i Wielkiej Brytanii, a także polskie dane o sprzedaży detalicznej. Coraz głośniej będzie też o limicie zadłużenia w USA, który musi być podniesiony do 2 sierpnia. Wszystko wskazuje na to, iż amerykańscy politycy będą targować się do ostatniej chwili, powodując nerwowość na rynku.

W ciągu najbliższych tygodni utrzymywanie się kursu EURPLN w pobliżu 4,00 wydaje nam się prawdopodobnym scenariuszem. Jeśli temat problemów strefy euro będzie wyciszany, a ze Szwajcarii nadejdą słabsze dane (lokalny PMI zostanie opublikowany na początku sierpnia) złoty może zyskać wobec franka, choć nie będzie to umocnienie skokowe. Pod koniec piątkowego handlu euro kosztuje 3,9860 złotego (3 grosze mniej niż przed tygodniem), dolar 2,7750 złotego (7 groszy mniej), frank 3,3980 złotego (12 groszy mniej), zaś funt 4,5180 złotego (7 groszy mniej).

Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.