Jesteśmy na fali, nie na sprzedaż

W KBC ponad 50-proc. udział ma grupa stabilnych inwestorów. Jestem przekonany, że nie chce dopuścić do utraty tej pozycji – mówi Ronnie Richardson, który po ponad 30 latach opuścił inną dużą belgijską grupę Fortis, by kierować Kredyt Bankiem (KB).

Jego zdaniem, KBC ma natomiast wystarczająco dużo kapitału, by przejmować.

– Kapitalizacja rynkowa KBC wynosi 23 mld EUR (ponad 90 mld zł). To olbrzymi potencjał. Nasi inwestorzy czekają tylko na dobre okazje do przejęć. Interesuje ich zarówno rynek Europy Zachodniej, jak i kraje Europy Środkowej i Wschodniej. Co więcej, nie ograniczają się tylko do banków. W grę wchodzą też inne instytucje finansowe – wyjaśnia Ronnie Richardson.

I podkreśla, że z tej polityki jasno wynika, że KB na pewno nie jest na sprzedaż. Szczególnie teraz, gdy spółka jest na fali wzrostu.

Każdy kolejny kwartał tego roku ma być dla banku lepszy niż poprzedni. W pierwszym spółka zarobiła netto 94 mln zł. To siódmy na rynku wynik w rankingu pod względem funduszy własnych banków.

Jak podaje „Puls Biznesu” obecnie bank koncentruje się na rozwoju działalności podstawowej, podczas gdy w pierwszym kwartale olbrzymi wpływ na wynik miała działalność na rynku kapitałowym.

Już w pierwszym kwartale bank zauważył poprawę sytuacji kredytowej, jednak jej rozwój nie jest jeszcze zgodny z oczekiwaniami. Głównym motorem wzrostu w segmencie detalicznym mają być, tak jak w przypadku innych dużych banków, kredyty hipoteczne, których portfel przez rok powinien zwiększyć się o 20 proc.

Rezultatem rozwoju akcji kredytowej ma być przyrost sumy bilansowej. To z kolei powinno przyczynić się do wyższego wyniku z prowizji, który też w pierwszym kwartale zaliczył spadek, a w konsekwencji do wzrostu wyniku na działalności bankowej (także był mniejszy). W pierwszym kwartale bank zanotował 8-proc. spadek aktywów w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku.

– Chcemy rozwijać sieć placówek, ale małych, kilkuosobowych. Mamy zamiar także sprzedać część

nieruchomości, których nie wykorzystujemy. Kontynuujemy porządki w grupie. Postanowiliśmy np.

wcielić do banku Kredyt Lease. Sądzimy, że dzięki temu lepiej rozwiniemy działalność leasingową –

mówi Ronnie Richardson.