Karty: Opłaty pod lupą

Visa i MasterCard są odpowiedzialne za sytuacje, w której nie ma mowy o konkurencji i o negocjowaniu wysokości opłat – twierdzą adwokaci drobnego biznesu. Według tych firm, emitenci kart kredytowych narzucają tzw. interchange fees, czyli opłaty pobierane przy każdej transakcji. W USA różnią się one w zależności od karty, ale z reguły oscylują na poziomie 2% wartości transakcji. Pozywający domagają się wprowadzenia możliwości negocjowania wysokości opłat bezpośrednio z bankami oraz nieokreślonej sumy odszkodowania. Pozew ma charakter zbiorowy (class action suit), co oznacza, że orzeczenie wydane przez sąd może obowiązywać cały biznes.

Rzecznik prasowy Visy Paul Cohen stwierdził w reakcji na pozew, że struktura opłat sprawdziła się w praktyce biznesowej i jest legalna – Sprzedawcy usiłują przerzucić koszty prowadzenia biznesu na kogoś innego – na swoich konsumentów – dodał Cohen.

Gniew konsumentów wzbudzają także inne opłaty nakładane przez banki przy obsłudze kart kredytowych. W maju organizacje konusmenckie wystąpiły z pozwem przeciwko Direct Merchants Bank za rzekome pobieranie od klientów niechcianych opłat oraz za kwalifikowanie terminowych spłat kredytu jako spóźnione. Wcześniej Citibank zgodził się na zapłacenie 45 mln USD za polubowne rozwiązanie pozwu zbiorowego w podobnej sprawie – podaje „Parkiet”.