Kasy mieszkaniowe – non profit i z zyskiem

Kasy mieszkaniowe, które powstały pod koniec lat 90., wymyślono jako polską odpowiedź na niemieckie bausparkassen. Kasy naszych zachodnich sąsiadów mają znaczącą rolę zarówno w systemie finansowym, jak i w rozwijaniu budownictwa. Tymczasem w Polsce powstały zaledwie trzy: w Banku Pekao, Śląskim i Przemysłowo-Handlowym. W sumie zapisało się do nich kilkadziesiąt tysięcy osób.

Jednym z powodów niewielkiej popularności pomysłu wśród bankowców było to, że działalność kas mieszkaniowych odseparowano od prowadzących je banków. Zyski miały być przeznaczane na kredyty na zakup nieruchomości dla klientów kas. Zamiast kredytów, w bilansach kas pojawiły się „nadwyżki” albo „rezerwy”, które są niczym innym, jak skumulowanym zyskiem kas od początku funkcjonowania. I są to całkiem spore pieniądze, nawet dla dużych banków.

Jak podaje „Parkiet” częściowo wysoką zyskowność kas objaśnia to, że ich koszty działania są minimalne (do obsługi wystarcza kilka osób, a bank prowadzący kasę może pobierać za swoją usługę do 1% od wpłat do kasy). Ale główne źródło dużych nadwyżek przychodów nad kosztami jest inne.

Teoretycznie po zakończeniu okresu oszczędzania w kasie posiadacz rachunku ma prawo do nisko oprocentowanego kredytu. Dostaje go jednak tylko 25-30% klientów. Pozostali nie mają zdolności kredytowej. Częściej jednak są zniechęcani przez banki dużymi formalnymi wymaganiami. W efekcie zamiast niewielkich odsetek od preferencyjnych kredytów, kasy otrzymują pełne odsetki od obligacji skarbowych. Na przykład w bilansie kasy BPH kredyty mają wartość 80 mln zł, a papierów dłużnych jest pięć razy więcej.

Problem jedynie w tym, kiedy banki będą mogły potraktować te pieniądze jako swój dochód. – Biorąc pod uwagę, że najdłuższy, zadeklarowany w umowie przez klienta okres oszczędzania kończy się w 2083 r., nie musimy się niepokoić o przyszłość KM – przekazał Piotr Bogucki, dyrektor kasy w Pekao. Przypomniał, że klienci masowo przedłużali deklarowany w umowach czas oszczędzania w 2001 r. w związku z likwidacją ulgi podatkowej związanej z kasą.