Kiedy plan Paulsona?

Mimo spadków cen ropy (do 105,20 USD/baryłka), stosunkowo dobrze radziła sobie Bovespa. Główny indeks giełdy Brazylijskiej odrobił straty z poprzedniej sesji. Wzrost wyniósł 4%, a poziom zamknięcia to 51 828 pkt.

Inwestorzy na rynkach akcji obstawiali, że zapowiedziany tydzień temu przez sekretarza Skarbu USA, Paulsona oraz szefa FED, Bena Bernanke plan ratunkowy dla amerykańskiego sektora finansowego, zostanie zatwierdzony w Amerykańskim Kongresie już wczoraj.

Mnożą się jednak uwagi i zastrzeżenia co do ostatecznego kształtu ustawy (m. in. krytykowane są zbyt duże uprawnienia dla jednej osoby, jakie miałyby przypaść dla sekretarza Paulsona). Dodatkowo wznoszą się opinie, że ogromna kwota 700 mld USD chronić będzie tylko duże instytucje finansowe, a w żadnym stopniu nie będzie chronić zwykłego obywatela przed przejęciem jego domu przez bank w sytuacji problemów ze spłatą kredytu.

Plan wydaje się mimo wszystko jedynym rozsądnym posunięciem na teraz. Jego odsunięcie w czasie przynosić będzie kolejne ofiary spośród instytucji finansowych. Już po zamknięciu wczorajszej sesji w USA, aktywa kasy oszczędnościowo-pożyczkowej Washington Mutual zostały przejęte przez JP Morgana.

Publikowana wczoraj cotygodniowa liczba nowozarejestrowanych bezrobotnych podskoczyła do aż 493 tys., a oczekiwano 450 tys. Jest to najgorszy rezultat od 2001 roku. Wyraźnie spadły także zamówienia na dobra trwałego użytku, co jest dosyć skutecznym wskaźnikiem wyprzedzającym amerykańskiej gospodarki. Licząc rok do roku, spadek w sierpniu wyniósł 4,5%, a nieuwzględniając środków transportu, spadek wyniósł 3%. Prognozy zakładały odpowiednio -1,3% oraz -0,5%. Niezbędnym elementem opanowania kryzysu finansowego w USA jest, jak powiedział już jakiś czas temu Alan Greenspan, ustabilizowanie cen nieruchomości. Tymczasem spada dosyć drastycznie sprzedaż nowych domów. W sierpniu o 11,5% (konsensus analityków przewidywał spadek o 0,6%).

Jaskółka wzrostu z parkietów europejskich i amerykańskich nie dotarła na parkiety azjatyckie. Japoński Nikkei stracił 0,9%, chiński HangSeng 1%, a indyjski BSE30 nieco ponad 2%.

Dziś otwarcie na GPW wypadło blado, ale indeksy odrabiają straty. WIG20 utrzymuje się w bezpiecznej odległości nad poziomem 2400 pkt. i traci tylko 0,8% w stosunku do zamknięcia z dnia wczorajszego.

Zza Oceanu napłynie dziś kilka informacji, które będą jednak drugoplanowe wobec toczącej się batalii o przegłosowanie planu ratunkowego. Będą to ostateczne dane o PKB w II kwartale, a także wskaźnik wydatków konsumpcyjnych bez paliw i żywności (PCE core), dana do której sporą uwagę przykłada FED przy odczytywaniu sygnałów inflacyjnych z gospodarki.

Zbigniew Obara
Partnerzy Inwestycyjni