Początek tygodnia na rynkach europejskich upłynął w optymistycznych nastrojach. Początkowe spadki wywołane piątkową przeceną na Wall Street zamieniły się w ciągu dnia we wzrosty.
Inwestorów do kupowania akcji nie zraziły nawet doniesienia z Grecii dotyczące rewizji w górę poziomu zeszłorocznego deficytu i długu, ten pierwszy sięgnął 15,4% PKB (wcześniej 13,6%), zadłużenie wyniosło natomiast 126,8 proc. PKB (wcześniej 116 proc.). Nawet mieszany zestaw danych z USA dotyczący sprzedaży detalicznej, a także wskaźnika aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku nie zdołał doprowadzić do spadków. Sprzedaż detaliczna wzrosła mocniej od oczekiwań (o 1,2%), ale bez środków transportu wynik okazał się już zgodny z prognozami. Indeks NY Empire State zanotował spadek o 11,1%. W obliczu wszystkich informacji skala wczorajszych wzrostów może cieszyć, indeksy w Londynie i Frankfurcie zanotowały wzrost o 0,41% i 0,82%. Francuski indeks CAC40 stracił natomiast 0,04%.
Wczorajsza sesja na GPW zakończyła się niewielkimi spadkami, które były efektem bardzo udanej sesji na naszym parkiecie w piątek. Indeks WIG20 stracił na zamknięciu 0,74%, a obroty na całym rynku zbliżyły się do 2 mld złotych. Spośród dużych spółek wpływ na wczorajszą przecenę miały głównie akcje PZU(-2,08%), PGNIG (-2,05%) i TPSA (-1,59%). Niewątpliwie najistotniejszą informacją wczorajszego dnia były dane GUS dotyczące inflacji w październiku, która wzrosła o 2,8% r/r, czyli mniej niż oczekiwano. Publikacja daje podstawy, aby sądzić, że RPP w tym miesiącu nie powinna podnieść stóp procentowych. Na dane nie zareagował jednak złoty, który w poniedziałek umocnił się względem dolara i euro, kurs USD/PLN osiągnął poziom 2,8809, EUR/PLN 3,9207.
Na Wall Street początek tygodnia rozpoczął się od niewielkich spadków, chociaż przez większą część sesji indeksom udawało utrzymywać się na plusie pod wpływem danych o sprzedaży detalicznej. Ostatecznie indeks S&P500 na wczorajszym zamknięciu stracił 0,12%. Dzisiaj rano traciły także indeksy azjatyckie, miało to związek m.in. z podwyżką stóp procentowych w Korei Południowej. Indeksy w Chinach straciły blisko 4%, a japoński indeks Nikkei 225 0,31%.
Wczorajsza sesja pokazała, że inwestorzy w dużej mierze ignorują kiepskie dane. Taka sytuacja świadczy nadal o dużej sile kupujących i pozwala mieć nadzieję na kontynuowanie zwyżek. Zagrożeniem w tej chwili wydają się być jedynie spekulacje na temat podwyżki stóp procentowych w Chinach w tym miesiącu. Nadal zakładam próbę ataku indeksu WIG20 na poziom 2800 punktów w ciągu najbliższych tygodni.
Źródło: Dom Kredytowy Notus