Pekao SA nie rozpieszczało klientów i partnerów BPH nadmiarem informacji na temat fuzji. Ponoć to względy formalne i prawne decydowały o takiej postawie banków. Co prawda Pekao SA wcześniej nie należało do zbyt otwartych dla mediów, ale nie wolno zapominać że Bank BPH wcale nie pali się do tej fuzji. Zwłaszcza, że wciąż pozostaje na rynku i ma ogromną chęć powrotu do mijającej właśnie świetności.Zapewne tym należy tłumaczyć obecny brak listów informacyjnych wysyłanych do klientów BPH ze szczegółowymi informacjami na temat fuzji. Formalnie Pekao SA nie może tego zrobić samodzielnie, a praktycznie prezes Józef Wancer traktuje już Włochów jak konkurencję. Dlatego list pewnie do klientów pójdzie ale zachęcający do pozostania w mini-BPH.
Pekao SA w tym momencie nie ma możliwości aktywnej komunikacji z klientami BPH. Oczywiście dla chcącego nic trudnego, ale pamiętajmy, że im mniej informacji mają klienci na tym etapie, tym większa szansa, że nie będą chcieli zostać w mini-BPH. A jak się okazuje Pekao SA tuż po połączeniu z BPH, czyli na początku grudnia, szykuje kilka niespodzianek, które powinny przekonać klientów do pozostania. To być może również sposób na przyciągnięcie osób mających zostać w GE Money Banku.
Już wiadomo, że w przypadku rachunków osobistych ma się nic nie zmienić. Z całą pewnością docelowo zmianie ulegnie numer konta i jego nazwa, jednak TOiP pozostanie ta sama. Będzie zatem Eurokonto MAX, z bezpłatnymi bankomatami w całej Polsce. Podobna sytuacja będzie z innymi kontami z serii Sezam. Bank nie będzie zmieniał warunków umowy i tabeli opłat. Zmiany może zatem dokonać przede wszystkim sam klient. To ważna informacja, która może ułatwić podjęcie decyzji o tym czy zostać, czy może wybrać inny bank. Kolejną nowością ma być to, że podobnie jak przy kontach, klientom nie zmienią się warunki przy kartach kredytowych. W praktyce zmianie ulegnie wygląd plastiku (np. logo banku), jednak warunki cenowe mają pozostać takie jak w BPH. Docelowo na stałe, w praktyce należy sądzić, że w dłuższym terminie bank będzie dążył do unifikacji produktów. Pytanie czy będzie dawał warunki lepsze niż dotychczas, czy krok po kroku będzie dążył do wprowadzania własnej, dotychczasowej strategii cenowej.
Największe zmiany mają nastąpić w zakresie kredytów mieszkaniowych. Po połączeniu z BPH, Pekao SA będzie mieć wciąż nadpłynność. Zamiast więc wspierać konkurencję i wypuszczać pieniądze na rynek międzybankowy Pekao SA chce zaoferować nowe lepsze stawki na hipotekach. Robi zatem odwrotnie niż PKO BP. Ciekawy ruch swoją drogą. Inna sprawa, że na rosnące stopy procentowe bank nie ma najmniejszego wpływu i niska marża poza efektem marketingowym, nic nie załatwi. Przy okazji należy oczekiwać, że mini-BPH szybko powróci do kredytów walutowych. Utrzymanie obecnych marży na kredytach złotowych może być nieopłacalne, bo większość depozytów idzie do Pekao SA.
Największą niewiadomą wciąż pozostaje bankowość internetowa. Bank Pekao SA twierdzi, że w nowym Pekao24 mają być nie tylko wszystkie rozwiązania znane z systemów Sez@m, ale także kilka nowych rzeczy. Jak będzie – zobaczymy. Na razie są już dostępne natychmiastowe płatności internetowe.
Przed klientami wciąż wiele niewiadomych, wydaje się jednak obecnie, że osoby przechodzące do Pekao SA za chwilę będą znać więcej odpowiedzi. Gorzej z tymi z mini-BPH. Nagle zostaną w kadłubku starej instytucji, a do tego za chwilę czeka ich kolejna fuzja. Tym razem z GE Money Bankiem. Należy mieć nadzieję, że nie okaże się ona dla nich szokiem. GE raczej nie ma doświadczenia w Polsce w przeprowadzaniu tak dużych fuzji. Mają je menadżerowie z BPH. Pytanie czy będą mieli coś do powiedzenia i czy czasem nie zostaną w Pekao SA. Swoją drogą żubr będzie musiał coś zrobić w kwestii komunikacji całego procesu. Do tej pory było czasami wręcz fatalnie. Jeżeli miałoby być dalej tak samo, to media nie zostawią na tej instytucji suchej nitki. W takiej sytuacji ruch klientów jest łatwy do przewidzenia. Pierwszy egzamin już za kilka dni. Potem już tylko ciągły ostrzał. Aż do pełnego połączenia. A to z całą pewnością jeszcze trochę potrwa.