Klienci ING za przyjęciem euro

ING Bank otrzymał ponad 20 tysięcy odpowiedzi na pytanie, które zadał w dniach 16-22 września na stronie ING Bank Online. Przeciw przyjęciu euro w Polsce głosowało 30% respondentów, za było 65% głosujących, z tego 40% opowiedziało się za wstąpieniem do strefy euro już w 2011 roku (ankieta rozpoczęła się przed spotkaniem rządu z RPP i uznaniem 2011 roku za czas spełnienia kryteriów, a nie wejścia). Wyniki ankiety klientów ING Banku Śląskiego są więc zbliżone do badań przeprowadzonych w ostatnim czasie przez niezależne ośrodki badawcze.

Największym wyzwaniem na polskiej drodze do euro, obok konieczności utrzymania odpowiednio niskiego poziomu inflacji, jest konieczność zmiany polskiej konstytucji. Niezbędna będzie zmiana zapisu mówiącego, że zadbanie o wartość pieniądza w Polsce odpowiedzialny jest Narodowy Bank Polski. Po naszym wejściu do strefy euro ten obowiązek będzie ciążył na Europejskim Banku Centralnym. Do uzyskania 2/3 głosów w Sejmie wymaganej do zmiany konstytucji potrzebna będzie jednak zgoda części opozycji. Tymczasem prezes Prawa i Sprawiedliwości, największej partii opozycyjnej, zapowiedział, że zagłosuje „za” tylko jeżeli Polacy opowiedzieliby się za euro w referendum. O przyszłości wspólnej waluty w Polsce możemy więc zadecydować sami, a to oznacza że wyniki badań opinii publicznej w najbliższych kwartałach mogą być szczególnie ważne dla kursów walut i stóp procentowych.

Najważniejsze argumenty za szybkim wejściem do strefy euro

– Stabilny kurs walutowy – zmniejszenie ryzyka kursowego cieszyć będzie przede wszystkim przedsiębiorców,
– Niższe stopy procentowe – z których skorzystamy wszyscy, łatwiej będzie o tańszy kredyt, ale także prężniej działające przedsiębiorstwa będą chętniej zatrudniać i dawać podwyżki
– Stabilność makroekonomiczna – łatwiejszy dostęp do kapitału finansującego inwestycje rozwojowe, brak kryzysów walutowych oraz obaw o negatywne efekty deficytu na rachunku obrotów bieżących.

Główne argumenty przeciwników wejścia Polski do strefy euro

– Wzrost cen. Ten argument ma dwa aspekty:
„podwyżki techniczne”, polegające na zaokrągleniu cen w górę i żerowaniu na nieuwadze klientów. Są najbardziej widoczne, ale można z nimi walczyć metodami administracyjnymi.
Inflacja wywołana niedopasowaniem wspólnej polityki pieniężnej do szybszego wzrostu gospodarczego, wydajności pracy, płac oraz odmiennego profilu sektorowego wzrostu popytu krajowego. Z drugiej strony, ta inflacja będzie związana ściśle ze wzrostem gospodarczym i wzrostem płac i nie będzie aż tak dotkliwa dla konsumentów. Problemy powyższe można po części niwelować poprzez zacieśnianie lub rozluźnianie polityki budżetowej.
– Ustalenie ostatecznego kursu wymiany na złym poziomie – zbyt silnie ustalenie złotego groziłoby wieloletnią i bolesną recesją (w stylu wschodnioniemieckim), szczególnie w przypadku gdyby wzrost wydajności pracy i pozostałe czynniki nie wystarczyłyby dla odzyskania konkurencyjności.
– Bezpieczeństwo zatrudnienia pracowników sektora bankowego, a szczególnie osób mających do czynienia z rynkami finansowymi – wspólna waluta oznacza koniec polskich rynków finansowych, brak pracy związanej ze sprzedawaniem, prognozowaniem kursów walut, czy polskich stóp procentowych. Duża część działalności pionów rynków finansowych zostanie zcentralizowana w kilku centrach europejskich.